Niesamowite przedszkolaki ze Słoneczka otworzyły imprezę. Odśpiewały i odtańczyły piosenkę z serialu "39 i pół" - "Hej, hej Falubaz".
- Najbardziej lubię Piotra Protasiewicza. Ja raczej Grzegorza Walaska - krzyczały maluchy. A czemu ich lubią? - Muszę jeszcze pomyśleć - odpowiedział jeden i zajął się czekoladowym jajkiem. Najmłodsi wyglądali na tle poważnych dorosłych naprawdę świetnie i zdaniem niektórych przyćmili to, co nastąpiło później. A na pierwszy ogień zobaczyliśmy film zrobiony przez TV Falubaz. Sezon w pigułce, okraszony żartami Andrzeja Huszczy wzbudzał momentami gromkie brawa.
Przerwa należała do Falubaz Net F@ns, którzy zorganizowali licytację kasku Piotra Protasiewicza. Na konto Adama Dyczki, kontuzjowanego żużlowca z Zielonej Góry wpłynie aż 5.200 zł. Pieniądze wpłaci nowy właściciel kasku Dariusz Marcinkiewicz.
- Będę w nim jeździł quadem albo na motocyklu żużlowym, który dostałem od Piotra (Protasiewicza - dop. red.). W piątek udało mi się trzy godziny pokręcić kółka na torze. Miałem jego inny kask, który wylicytowałem wcześniej na rzecz ciężko chorego chłopca - powiedział Marcinkiewicz. - Ten ostatni będzie stał na półce z innymi.
Później obejrzeliśmy powtórkę z wielkiego finału widzianą oczami ekipy Tomasza Lisa. Wielokrotnie odwoływany pierwszy mecz, emocje na Motoarenie. To wszystko przeżyliśmy jeszcze raz. Słynne wykluczenie Rafała Dobruckiego żywiołowo roztrząsał z sąsiadami m.in. były szkoleniowiec Falubazu i arbiter Aleksander Janas. A sam "Rafi"?
- Fantastyczne uczucie. Tym bardziej, że dobrze pamiętamy ten finał. Pewnie będziemy się tym bawić przez całą zimę. Dopóki nie zawarczą motocykle i nie zaczniemy kolejnego sezonu - powiedział Dobrucki i podkreślił, że przyjechał wyłącznie na film. - Jesteśmy już dawno po rozmowach i tu nie powinno się już nic wydarzyć. Chcemy podpisać ten kontrakt w normalnych warunkach, a nie na kolanie. Po prostu brakuje czasu, bo sezon bardzo się przeciągnął. Nawet krótki urlop w kraju nie doszedł jeszcze do skutku, bo wciąż trzeba coś załatwiać - rozwiał domysły.
Seans zakończył pokaz odcinka serialu "39 i pół", w którym sporą część zajmują kadry z Zielonej Góry i obrazki z lubuskich derbów.
Na koniec anegdota. Kiedy prowadzący spotkanie prezes ZKŻ-u Robert Dowhan dziękował mecenasowi wieczoru Januszowi Kubickiemu, prezydent powiedział: - Do zobaczenia w przyszłym roku w tym samym miejscu. A ktoś z sali rzucił: - Ale w jakiej roli?...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?