Firma prowadzona przez żonę pana Tomasza Maciąga od lat zajmuje się wynajmem sprzętu budowlanego, głównie pod budowę dróg. Zaległości wobec fiskusa miała zawsze, bo rzadko który zleceniodawca w terminie wywiązywał się z płatności wobec firmy Maciągów. Podatki udawało się spłacać z opóźnieniem.
- Urząd skarbowy był wyrozumiały. Informowaliśmy dział egzekucji, płaciliśmy karne odsetki i przesuwaliśmy płatności. Ale teraz nagle wszystko się zmieniło - skarży się pan Tomasz. Na domiar złego, wskutek kryzysu, zleceniodawcy płacą firmie pana Tomasza coraz mniej solidnie. A fiskus nie chce czekać. Drobny biznesmen jest między młotem a kowadłem..
Więcej przeczytasz na http://www.strefabiznesu.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?