Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez mróz szwankowało ogrzewanie w zielonogórskim Stelmecie

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
- Jak się człowiek dobrze ubierze, nie powinien zmarznąć. Zresztą dziś jest już znacznie cieplej - mówi Monika Szmyt
- Jak się człowiek dobrze ubierze, nie powinien zmarznąć. Zresztą dziś jest już znacznie cieplej - mówi Monika Szmyt Fot. Czesław Wachnik
- Warunki pracy w Stelmecie są nie do zniesienia. W jednej z hal jest bardzo zimno - twierdził Czytelnik. Prezes firmy mówił wczoraj: - Zamarzły niektóre systemy.

Dzwoniący do ,,GL'' pracownik Stelmetu powiedział nam: - W hali Sab od kilku dni jest bardzo zimno. Temperatura spadła poniżej zera. Interweniowaliśmy u dyrektora, ale nic to nie dało.
Prezes Stelmetu Stanisław Bieńkowski wyjaśnia: - Takich mrozów jak ostatnio nikt się nie spodziewał. Przecież gdybyśmy mieli złe instalacje grzewcze czy wentylację, to nikt nie wydałby pozwolenia na uruchomienie zakładu.

Skąd zatem problem? Otóż przy tak niskich temperaturach, a te sięgały nawet poniżej minus 25 stopni Celsjusza, i wysokiej wilgotności urządzenia wentylacyjne i grzewcze po prostu zamarzły. Mimo że, jak przekonuje prezes Bieńkowski, należą one do najnowszych, jakie można było zamontować.
Zresztą to nie jedyny problem. Drewno trafiające na taśmociągi jest tak zmrożone, że wydajność ze 100 spadła do 30 procent. Pękają ostrza pił itp.
- To problem wszystkich firm czy tartaków, których produkcja jest częściowo prowadzona na zewnątrz pomieszczeń, a częściowo wewnątrz. Po prostu zmrożone drewno trafiając z placu, dodatkowo schładza powietrze.

Prezes Bieńkowski dodaje, że miał już podjąć decyzję o wstrzymaniu produkcji i rozpuszczeniu załogi do domów. Problem jednak w tym, że wtedy większość maszyn mogłaby zostać zniszczona. A wtedy straciliby wszyscy, w tym zatrudnieni pracownicy.
Jak zatem Stelmet sobie radzi?
- Pracownicy dostają gorące posiłki regeneracyjne. A ponadto robimy kilka przerw na gorącą herbatę. Część pracowników dostała już specjalnie ocieplone ubrania, inni czekają, bo brakowało niektórych rozmiarów - mówi prezes.

Idziemy do hali Sab. To potężny obiekt o powierzchni ponad pół hektara pod dachem. Po drodze mijają nas wózki widłowe. Wszystkie mają ogrzewanie i klimatyzację. W hali okazuje się, że główna linia produkcyjna stoi bezczynnie. Wokół kręci się kilku pracowników, by ją uruchomić. Nie jest zimno, wydaje się, że temperatura przekracza plus 15 stopni C.
Jarosław Gubiec, którego pytam, jak się pracuje, odpowiada: - Dziś nie jest źle, ale przed kilkoma dniami było faktycznie zimno.
Inaczej na to patrzy Monika Szmyt: - Jeśli się chodzi i człowiek się dobrze ubierze, to nie widzę problemu. Ja nie zmarzłam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska