MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rachowanie na lodowcu

(art, dar)
Od kilku lat pierwsze dni stycznia kojarzą się z inwentaryzacjami i zamkniętymi sklepami. Niektórzy handlowcy zamierzają liczyć towar nawet do soboty.

Inwentaryzacja jest niezbędna, by podać stan towaru na koniec roku urzędowi skarbowemu. Większość handlowców w Lubuskiem robiła rachunki we wtorek, ale jeszcze wczoraj w Gorzowie niemal co trzeci sklep był zamknięty. Niektórzy nawet wyznaczyli sobie termin: do 6 stycznia.
- Tyle to u nich trwa, bo jeszcze są na lodowcu w Austrii - śmieje się właściciel supermarketu Intermarche w Gorzowie Zygmunt Tumielewicz. U siebie inwentaryzację zrobił w osiem godzin pierwszego dnia roku. - Niektórzy pracują jak w starym systemie, a dziś trzeba wszystko w Nowy Rok policzyć i już na drugi dzień otwierać drzwi, bo takie są wymagania klienta. Można zrobić inwentaryzację w jeden dzień, tylko trzeba się dobrze zorganizować.
Z liczeniem towaru szybciej poradziły sobie duże sklepy niż małe butiki - te będą nieczynne najdłużej. Supermarkety mają jednak programy komputerowe i ręczne rejestratory, a w niektórych małych sklepach nie ma nawet komputera. Niektórzy radzili sobie, licząc towar wcześniej. - Rozpoczęliśmy inwentaryzację w piątek i skończyliśmy przed sylwestrem. Liczymy ręcznie, bo nie zawsze rachunki zgadzają się z tym, co faktycznie stoi na półkach - mówi Marzena Rajchel z księgarni przy ul. Hawelańskiej w Gorzowie.
Zielonogórski supermarket miniMAL prowadzi inwentaryzację na bieżąco przez cały rok, więc nie wpadł w gorączkę noworocznych podsumowań. Market Eko uporał się z liczeniem towaru w ostatni dzień starego roku. Supermarket Nomi dopiero przygotowuje się do tego zadania, jednak inwentaryzacja nie jest tu żadnym problemem. Podobnie jak w innych dużych sklepach nowoczesne programy komputerowe i sprawna organizacja sprawiają, że przeliczenie towaru zajmuje raptem kilka - najczęściej nocnych - godzin.
Sprawa wygląda podobnie u drobnych kupców, którzy w ekspresowym tempie uporali się z inwentaryzacją. W Zielonej Górze na palcach jednej ręki można policzyć pozamykane z tego powodu sklepy. Właściciele szybko uczą się, że każdy dzień zwłoki może ich dużo kosztować. Dlatego nawet spóźnialscy kończą liczenie towaru właśnie dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska