Randka z fiskusem

- Kiedyś przeważały błędy merytoryczne informuje kierownik działu podatku dochodowego Mirosława Adamczak. - Wydaje się, że podatnicy nabrali wprawy i obecnie najczęściej trafiają się błędy czysto rachunkowe.
Nowością w tym roku jest to, że osoby, które prześlą zeznanie listem muszą za to zapłacić. Może więc lepiej pofatygować się do urzędu Tym bardziej, że jego pracownicy mogą udzielić jeszcze dodatkowych wyjaśnień.
Od początku 1999 r. do obsługi petentów wyznaczono salę operacyjną na parterze mówi M. Adamczak. Tu właśnie udzielane są informacje oraz załatwiane wszelkie formalności. Takie rozwiązanie jest bardzo wygodne dla petentów, a zwłaszcza osób starszych. Korzystają na tym także pracownicy pomieszczeń na piętrze. Nieabsorbowani przez ,,przypadkowych" petentów wykonują swoje obowiązki, a wstęp do nich mają tylko podatnicy, którzy otrzymali wezwanie.
Chcąc uzyskać potwierdzenie złożenia zeznania możne wykonać wcześniej jego kopię, na której pracownik urzędu przystawi pieczęć. Kto nie ma kopii może skorzystać na miejscu ze specjalnego druku, który również jest stemplowany i stanowi dowód wywiązania się z obowiązku.
Jeśli wyjdzie na to, że fiskus ma nam zwrócić pieniądze, odbędzie się to dwojako. Najbardziej powszechny jest przekaz gotówki, którą przynosi do domu listonosz. Jednak cały czas powiększa się ilość podatników, którzy wolą, by pieniądze trafiły na ich rachunki bankowe. W tym przypadku trzeba jednak wcześniej złożyć w urzędzie odpowiedni formularz NIP - informuje M. Adamczak. Odbywa się to w sali operacyjnej, a sama procedura jest prosta.