Szkolny klub Dar serca powstał prawie sześć lat temu z inicjatywy obecnego dyrektora Józefa Chodosowiecza. Sam jest krwiodawcą od ponad 30 lat. - Pomyślałem, że skoro w szkole są uczniowie, którzy skoczyli 18 lat, to może niektórzy będą chcieli w ten sposób pomagać ludziom - mówi. Nie przeliczył się. -
Na początku w klubie było niespełna 40 osób, teraz jest 109 i z każdym rokiem przybywa chętnych - opowiada J. Chodosewicz. Każdy z członków klubu raz na kwartał pojawia się w miejscowym centrum krwiodawstwa. - Jesteśmy też do dyspozycji, kiedy w szpitalu potrzebna jest określona grupa krwi - mówi dyrektor. W ubiegłym roku kalendarzowym uczniowie tej szkoły oddali ponad 123 litry tego płynu. Mówią, że nie trzeba ich do tego namawiać.
- Jeśli można komuś pomóc, to dlaczego tego nie zrobić - przekonuje Joanna Gaweł z III klasy liceum ogólnokształcącego. O szkolnym klubie dowiedziała się od koleżanek i kolegów. - Któregoś dnia postanowiłam do nich dołączyć - mówi. Wojtek Swędrowski z IV klasy technikum mechanicznego dodaje, że po prostu tak trzeba. - Mam prawie 20 lat, jestem zdrowy, więc mogę się podzielić krwią. Może w ten sposób uratuję komuś życie - twierdzi.
Za dobre serce nie oczekują podziękowań. Spotykają się raz do roku przy herbacie i cieście, żeby pożegnać kolegów krwiodawców, którzy kończą naukę i przywitać nowych członków klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?