Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem zmieniamy miasto. Czytelnicy wskazują zaniedbane miejsca

Anna Szmytkowska [email protected]
Oberwany kosz na śmieci przy hotelu Śródmiejskim już we wtorek został naprawiony
Oberwany kosz na śmieci przy hotelu Śródmiejskim już we wtorek został naprawiony
Oberwany kosz - naprawiony, ławki - wyczyszczone, latarnia - jakby prostsza. Brawa dla urzędników. Ale co z resztą? Odbieramy telefony od Czytelników, którzy wskazują nam kolejne zaniedbane miejsca.

Od początku tygodnia sprawdzamy, czy Zielona Góra ma dobrego i konsekwentnego gospodarza. Z naszych obserwacji wynika, że mamy z tym problem. I nie chodzi tylko o miejsca, które pokazaliśmy w poniedziałkowej Gazecie ("GL" z 1 sierpnia br. "Czy miasto ma gospodarza?", s. 3).
W środę sprawdziliśmy, czy właściciele miejsc, których wady wytknęliśmy, stanęli na wysokości zadania i posprzątali te tereny. Trzeba przyznać, że wyniki są dobre. Ławki na al. Niepodległości, które były zapaskudzone ptasimi odchodami, wydają się nieco czystsze. Na całym deptaku znaleźliśmy dwie, które nie nadawały się do siedzenia. Jednak nie były aż tak brudne jak pod koniec ubiegłego tygodnia. Oberwany kosz na śmieci przy hotelu Śródmiejskim już we wtorek został naprawiony. A śmieci z osłon okien piwnicznych przy placu Pocztowym znikły.

Kwestią sporną pozostaje pochylona latarnia przy BWA. Wygląda na to, że ktoś ją próbował wyprostować, tylko nie za bardzo się udało. - Wydaje mi się, że latarnia jest w takim samym stanie, jak na zdjęciu w Gazecie - mówiła pani Barbara, którą spotkaliśmy właśnie przy latarni. - Chociaż może rzeczywiście wygląda to nieco lepiej.
Zupełnie inaczej sprawa ma się z parkingiem usytuowanym na tyłach teatru. Tam nie zmieniło się nic. Gruz jak leżał, tak leży. Nie widać tutaj ręki gospodarza, który mógłby zarządzić posprzątanie terenu.
W środę apelowaliśmy do naszych Czytelników, aby opowiadali nam o miejscach, które według nich są zaniedbane. Przez cały dzień dzwonili Państwo do nas z sugestiami o zaśmieconych parkingach, trawnikach pełnych psich odchodów i źle zaprojektowanych przejściach dla pieszych.

Pani Mariola wskazała teren na ul. Sucharskiego, pomiędzy numerami 25 i 27. Był tam trawnik, na który latem dzieci z pobliskich domów wychodziły z kocykiem. Był, bo teraz trawnik stał się toaletą dla psów. Właściciele czworonogów nie sprzątają po nich, a sprawy nie ułatwia brak koszy na psie odchody.
Natomiast pan Krzysiek zwrócił naszą uwagę na parking przy ul. Bema, pod Sulechowską. - Ciekawe kiedy ktoś tam sprzątał, pety gromadzą się na poboczu, wczoraj fruwały worki foliowe, a studzienka w czasie deszczu już nie odbiera wody - mówił. - Wstyd, że tak miasto wojewódzkie prezentuje się w okolicy dworca.

Wszystkie sygnały dokładnie sprawdzimy. Na bieżąco będziemy informować, jak wygląda sprawa doprowadzenia tych miejsc do stanu, którego nie będziemy się wstydzić.
Nadal prosimy o sygnały od Państwa o miejscach brudnych, zaniedbanych i zapomnianych. Może razem sprawimy, że miasto będzie wyglądało choć ciut lepiej. Na razie tępimy miejsca zaniedbane.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska