- Ile dzieci przyjęła pani na świat? - Nigdy nie liczyłam, ale na pewno sporo. Nie popadam jednak w rutynę, bo w tym zawodzie nie ma to miejsca. Każdy poród przeżywam na nowo, bo za każdym razem jest on inny. Nigdy tak naprawdę nie da się przewidzieć, co się zdarzy.
- Pamięta pani pierwszy odebrany poród? - To było jeszcze w liceum medycznym. W ramach praktyki odbierałyśmy wtedy wiele porodów. Najbardziej utkwił mi jednak w pamięci jeden z pierwszych porodów wcześniaczych. Bardzo się go bałam, ale wszystko poszło doskonale. Kobieta urodziła siłami natury piękną i zdrową dziewczynkę. Obie byłyśmy bardzo szczęśliwe.
- Jest pani zwolenniczką rodzinnych porodów? - Zdecydowanie tak. Obecność ojca dziecka jest dla rodzącej szczególnie ważna w pierwszym okresie porodu. Trwa on najdłużej, a nawet zwykłe trzymanie za rękę dodaje kobiecie otuchy. Wiedza mężczyzn na temat porodu bywa różna. Jedni przychodzą do szkoły rodzenia, chodzą z żonami do lekarzy, inni dosłownie wpadają z marszu do sali porodowej. W tak znaczącej dla nich chwili większość jednak potrafi się zmobilizować.
- Zdarza się pani popłakać przy porodzie? - Oczywiście, chociaż zdarza się to zwykle już po odebraniu dziecka. Przyjmowanie go na świat to zawsze wielka radość, ale także stres, bo odpowiada się na dwa życia. Najbardziej poruszają sytuacje, w których kobieta rodzi wielkim kosztem, bardzo i długo cierpi, a potem płacze z radości i ulgi. Trudno nie przeżywać tego razem z nią. Nawet w chwilach największych wzruszeń nie można jednak tracić zimnej krwi.
- Jakie jeszcze cechy powinna mieć dobra położna? - Zawsze musi umieć się zmobilizować i być w pogotowiu. Na oddziale nie tylko odbieramy porody. Pracujemy także na ginekologii, położnictwie i oddziale noworodkowym. Często zdarzają się nieplanowane zabiegi. Wewnętrzny spokój i opanowanie są nieodzowne. Trzeba też lubić swoją pracę.
- Nie zniechęciły pani nigdy niskie zarobki? - Nieraz korciło mnie, by poszukać bardziej intratnego zajęcia, ale nie wyobrażam sobie siebie w innej pracy. Kocham to, co robię. Ciągle też mam nadzieję, że położne i pielęgniarki wreszcie zostaną w naszym kraju należycie docenione.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?