Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Dowhan proponuje zmiany w regulaminie

(rg, lada)
Tomasz Gollob i Greg Hancock będą mogli po tym sezonie przebierać w ofertach, bo to ścisła światowa czołówka. A reszta? Zawsze można zrezygnować z GP, a cena mocno wzrośnie.
Tomasz Gollob i Greg Hancock będą mogli po tym sezonie przebierać w ofertach, bo to ścisła światowa czołówka. A reszta? Zawsze można zrezygnować z GP, a cena mocno wzrośnie. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Lepiej jeździć w sobotę i to z dwoma zawodnikami z czołówki Grand Prix w każdym zespole. Szef Stelmetu Falubazu Robert Dowhan zwraca się do innych prezesów, by już dziś zastanowili się nad przyszłym sezonem.

Do większości redakcji trafiła wczoraj informacja prasowa rozesłana przez zielonogórski ZKŻ. Klub "piórem" swego rzecznika Marka Jankowskiego donosi, że prezes zwrócił się do szefa Speedway Ekstraligi i sterników z innych ośrodków, by rozważyli kilka zmian w regulaminie. Oczywiście kluczowe jest zdanie ośmiu prezesów i PZM, który jest dziewiątym udziałowcem. Przepisy zmienia się po głosowaniu, na wniosek większości.
Ale wróćmy do prezesa Dowhana. W komunikacie zwraca się z prośbą o: "rozważenie możliwości rozgrywania meczów od 2012 roku w soboty". Po drugie o: "o wyjaśnienie czy zapis o jednym zawodniku z cyklu GP odnosi się do wyłącznie do drużyny, która zmienia swój skład w stosunku do poprzedniego roku, czy też zastosowanie ma także to klubów, które nie zmieniają swoje składu, czyli z poszanowaniem ważności kontraktów zawartych wcześniej, czy też zawodników, którzy w poprzednim sezonie reprezentowali dany klub i postanowili w nim pozostać na kolejny sezon".
W sprawie soboty Jankowski dołączył obszerną argumentację, z którą trudno polemizować, bo wszystko przerabiamy w praktyce. "Coraz częściej ludzie narzekają na późne godziny rozgrywania meczów, a tym samym późne powroty do domu, gdyż poniedziałek jest dla wszystkich normalnym dniem pracy. Robert Dowhan zwrócił uwagę, że nie wszyscy kibice pochodzą z miast, gdzie rozgrywane są mecze. W szczególności w trudnej sytuacji stawiani są kibice przyjezdni, czy też osoby, które z różnych rejonów Polski dojeżdżają na spotkania swoich drużyn lub np. pracują wiele kilometrów od swojego domu". I jeszcze o sobocie: "Gdyby mecze rozgrywane były w soboty, to z klucza można ustalić termin rezerwowy na niedzielę, kiedy np. warunki atmosferyczne były niesprzyjające".

Nie ma już o czym dyskutować

Kwestia jednego zawodnika z czołowej ósemki Grand Prix w drużynie to pomysł sprzed obecnego sezonu. Prezesi myśleli nad projektem oszczędności i wymyślili. Pomysł spotkał się z krytyką w branżowej prasie i ze strony części głosujących (!), bo trzeba będzie rozbić wszystkie zespoły. Na przykład w Falubazie o awans do cyklu walczy Piotr Protasiewicz, który ma ważną długoletnią umowę. Jeśli mu się uda, trzeba będzie wypożyczyć Andreasa Jonssona, który raczej utrzyma się w cyklu i też ma ważny kontrakt. Czy pożegnać "PePe"?
A co na to prezes drugiego z naszych klubów? - Wypowiedzi prezesa Dowhana odbieram jako próbę robienia sobie PR - twierdzi szef Caelum Stali Gorzów Władysław Komarnicki. - Możemy jeździć w ekstralidze nawet we wtorki, ale o kalendarzu startów w Polsce, Anglii i Szwecji decyduje tak naprawdę FIM. W soboty odbywają się liczne, mistrzowskie turnieje indywidualne, więc na ligowe zmagania zostają nam niedziele. Tak dzieje się od kilkudziesięciu lat i nie możemy nagle zmienić reguł gry. Czym skończyła się próba narzucenia FIM naszych warunków, przekonaliśmy się na przykładzie tłumików. Światowa federacja szybko pokazała Polsce miejsce w szyku... Ważne jest również i to, że przez znaczną część żużlowego sezonu w soboty odbywają się rozgrywki piłkarskie. Uważam, że kumulowanie spotkań we wszystkich dyscyplinach na jeden dzień byłoby klasycznym konfliktem interesów. Nawet strzeleniem sobie w stopę.
O możliwości zatrudnienia od 2012 r. tylko jednego zawodnika z Grand Prix Komarnicki mówi krótko: - Nie ma już o czym dyskutować, bo decyzję przyklepały władze Speedway Ekstraligi. Przepis wymyśliły kluby, które nie radzą sobie z dopięciem swych budżetów. A bogaci podeszli do sprawy ze zrozumieniem i zgodzili się na zmianę. Jest oczywiste, że wcześniejsze umowy klubów z zawodnikami tracą ważność, gdy inaczej stanowią przepisy ekstraligi.

TAK TO WIDZĘ

Odgrzany kotlecik
Pomysł prezesa jest bardzo dobry, ale zupełnie przeterminowany. Wiele razy był wałkowany w rozmaitych "towarzyskich" rozmowach. Ale kiedy dowodziliśmy, że sobota to idealny dzień na ligę słyszeliśmy, że niedziela weszła wszystkim w krew: kościół, obiad i na żużel. Albo godzina 20.30. Dlaczego tak późno? Bo telewizja, bo temperatura, bo kibice muszą zdążyć dojechać, bo tak... A tu magle taka zmiana.
O limitach zawodników z Grand Prix nawet nie chce mi się pisać, bo to oczywisty bubel. Jest ich w regulaminie znacznie więcej. Prezes Dowhan napisał, koledzy przeczytają i co z tego. Kluczowe jest spotkanie i głosowanie wszystkich prezesów, a tam powstają takie wizje, że nawet poczciwa telewizja nie nadąża.
Marcin Łada
68 324 88 14
[email protected]

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska