Kajakarz z Lesiowa koło Radomia Robert Tomalski, który 30 czerwca rozpoczął swą podróż kajakiem pod prąd Odry i gościł w nowosolskiej marinie osiągnął swój cel. 18 lipca zameldował się u źródła Odry, na wzgórzu Fidlov Kopec koło czeskiego miasta Kozlov. Źródło znajduje się w studzience ogrodzonej betonową posadzką, w budce z gontami.
Amator sportów wodnych żartował, że pogmerał w niej swym wiosłem i woda w większej ilości spłynęła w nurt Odry. Swoje dodały opady deszczu. Po opuszczeniu Nowej Soli był serdecznie przyjmowany w marinach Głogowa, Wrocławia i Raciborza. W Czechach tylko witał się z wędkarzami.
- Dla mnie ta wyprawa to było za mało. Już po dwóch dniach chciałbym znów płynąć ekstremalnie kajakiem. Myślę o rosyjskiej Berezynie, nad którą odbyła się słynna bitwa wojsk Napoleona z Rosjanami - przyznał kajakarz.
Jak zaczęła się pasja?- Kolega Andrzej Kuryło, który jako pierwszy przepłynął wpław Wisłę podarował mi książkę, która zrobiła na mnie wrażenie - wyjaśnia pan Robert. - Chciałem ten wyczyn powtórzyć i powtórzyłem w 2016 r. Płynąłem łącznie ok. 1000 km i 27 dni.
ZOBACZ TEŻ:
Zobacz wideo: TAK WYGLĄDA ODRA Z LOTU PTAKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?