Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią ozdobne pudełka dla przyjaciół

(abi)
Modesta i Edward Łęczyńscy mają wspólną pasję - robią ozdobne pudełka na różne okazje
Modesta i Edward Łęczyńscy mają wspólną pasję - robią ozdobne pudełka na różne okazje fot. Anna Białęcka
- Przed laty to te nasze pudełeczka niemal życie nam uratowały - mówią Modesta i Edward Łęczyńscy. - Po nocach je robiliśmy, żeby długi Dekaru spłacić. I udało się. Teraz to już tylko przyjemność.

Każde ma swoją historię

Ich prace porozjeżdżały się po całym świecie, są na każdym kontynencie
Małżonkowie pokazują mi wiele zdjęć, na każdym inne pudełeczka - bombonierki. Duże, małe. Różowe, żółte, szafirowe, zielone. Z ptaszkami, obrączkami, różyczkami, z hostią, biedronkami, motylkami. Każde to dopieszczone cacuszko.

Mają także niewielki zbiór w domu. Z każdym wiąże się jakąś historia, którą doskonale pamiętają. - To szafirowe robiłam dla pani profesor z kliniki wrocławskiej - opowiada pani Modesta. - Mąż tam się leczył, bo na serce choruje. To było takie podziękowanie za opiekę nad nim. W środku były czekoladki, w szafirowych papierkach. Innym lekarzom też tak dziękowałam.

Pomysł na robienie takich ozdobnych bombonierek zrodził się dawno temu, jeszcze w latach osiemdziesiątych. - Jechaliśmy na komunię do naszej chrześnicy. W sklepach na półkach był właściwie tylko ocet. Nie wiedzieliśmy, co temu dziecku zawieźć w prezencie. Postanowiliśmy sami zrobić jej upominek.

I zrobili. Kuzyn z zagranicy przysłał w paczce złote ozdoby. W mleczarni załatwili sreberko, takie, z którego robiono kapsle na butelki z mlekiem. Znajoma ze sklepu pomogła kupić czekoladki. I jakoś poszło. - Inne dzieci zazdrościły naszej chrześnicy prezentu - opowiada z dumą pan Edward. - To była najlepsza zabawka tego dnia.

Pracowali dniami i nocami

Później przyszły złe czasy. Pani Modesta zachorowała, a mąż stracił pracę w Dekarze, którego był także akcjonariuszem. - Firma popadła w długi, które musieliśmy spłacić - wspomina pan domu. - Myśleliśmy, co zrobić, by wyjść z tych zobowiązań. I przypomniało się nam to pudełeczko dla chrześnicy. Robiliśmy je dniami i nocami. Był Dzień Babci, walentynki i Dzień Matki. Chętnych na naszą pracę było wielu. Dość szybko udało się spłacić wszystko.

Teraz robią pudełka głównie dla przyjemności. Jest już większy wybór ozdób, czy brystolu. Jednak ceny bywają wygórowane. Obdarowują nimi znajomych, rodzinę, przyjaciół. Pan Edward choruje na serce, więc większość czasu spędza w domu. - Ileż można było rozwiązywać krzyżówki czy oglądać telewizję. Zająłem się więc robieniem surowców dla żony. Ja robię gołe pudełka w różnych kształtach, a żona je pięknie ozdabia.

To ich okno na świat

Jak zapewniają państwo Łęczyńscy, ich dzieła porozjeżdżały się po całym świecie. Zawsze jak ktoś z zagranicy przyjedzie, chce koniecznie zabrać ich cudeńka ze sobą. Inni wysyłają je w paczkach jako prezenty. Na rocznice ślubu, na komunie, na chrzciny, z okazji walentynek, lub takie bez okazji. - Chyba tylko na Antarktydę jeszcze nie dotarły. Bo tak na każdym kontynencie ktoś ma takie pudełko od nas - śmieją się.

Ponadto oboje zapraszani są na różnego rodzaju przeglądy twórczości ludowej lub rękodzieła oraz na targi agroturystyczne. - Zaproszenia zaczynają przychodzić do nas już w lutym - mówią. - Później jeździmy do Krosna Odrzańskiego, Łodzi, Prudnika, Kłodzka czy Polanicy. Te podróże ta takie nasze okno na świat. Zawsze jesteśmy gorąco przyjmowani na imprezach organizowanych przez powiaty i zawsze propagujemy nie tylko naszą pracę, ale przede wszystkim Głogów. Nasze stoisko jest oblegane.

Pani Modesta prowadziła także kilka kursów dla bezrobotnych, uczyła jak robić takie ozdobne bombonierki. Zaproponowały jej to powiatowe urzędy pracy. Te kursy był przede wszystkim dla ludności z popegeerowskich wsi. - Ale przychodzili i inni - mówi kobieta. - Takie robienie ozdób miało być dla kursantów jakimś sposobem na zarabianie pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska