Rodzinne oglądanie

Nowa skoda fabia i octavia, fiat bravo, małe autka miejskie, compakty, vany i auta dostawcze - w sumie prawie sto pojazdów pod jednym dachem było do obejrzenia w czasie minionego weekendu w Gorzowie.

- Przyszliśmy z całą rodziną, aby wybrać auto dla żony. Obejrzeliśmy kilka, wzięliśmy prospekty i teraz będziemy decydować - mówi Tadeusz Jankowski z Gorzowa. Ale żona Bożena była już prawie zdecydowana - Najbardziej odpowiada mi toyota aygo - mówi. Takich scenek i rodzinnego oglądania aut, było na gorzowskich targach więcej. Wybór nowego auta, to decyzja rodzinna, zwłaszcza że kupno nawet najmniejszego pojazdu miejskiego, to wydatek ponad 30 tys. zł.

Najdroższy był lexus LS 460, który w pokazanej na targach wersji kosztował 428 tys. zł. - Mamy klienta z Gorzowa - zapewniał nas Marcin Jenek z firmy Kozłowski ze Szczecina, która wystawiała lexusy.

Nowa fabia ma utrzymać czołową pozycję skody na polskim rynku. Za najbardziej efektowne stoisko diler, spółka Auto-Bis z Gorzowa otrzymał główną nagrodę targową.

Sławomir Midloch przyszedł na targi z 2,5- letnim wnuczkiem. Dziecku bardzo spodobał się malutki quad z 50-centymetrowym silnikiem. - Ładne cacko, ale dzieciak jeszcze jest za mały na coś takiego. Na razie niech się nauczy jeździć na rowerku, a później pomyślimy - mówi dziadek.

Robert Walczak przyjechał z Kostrzyna. Jeździ dziesięcioletnim opelem, i dlatego myśli o zakupie nowego samochodu.

- Wcześniej chciałem kupić jakiś samochód używany, ale pewnie zdecyduję się na nowy. Wprawdzie kosztuje więcej, ale człowiek ma pewność, że nie kupuje kota w worku. Ponadto teraz banki oferują tak korzystne kredyty, że jeśli się pracuje, to auto można sobie sprawić.

Na gorzowskich targach auta pokazało 19 dilerów, co jest rekordową liczbą w historii dotychczasowych wystaw. - Zwiedzających było prawie dziesięć tysięcy, co może świadczyć, że nowe auta powoli wracają do łask - mówi Józef Finster, prezes fundacji Zachodnie Centrum Gospodarcze, która była organizatorem targów.