W uroczystościach wzięła również udział młodzież ze szkół, która podczas debaty mogła zadawać pytania nie tylko rzecznikowi praw dziecka, ale również córce Sendlerowej i nauczycielce Katarzynie Ludwiniak. Młodzi pytali m.in. o to, jak nie tracić zapału w działaniu. Głos zabrali też nauczyciele, którzy zastanawiali się, jak nie zgasić ognia w młodych ludziach. - Przede wszystkim należy ich słuchać - powiedziała Ludwiniak. - Rozmawiać z nimi, a nie przemawiać - dodał M. Michalak.
Po uroczystościach w auli goście wybrali się na rondo przy Trasie Północnej. Podczas tego spotkania byli również obecni Maria Kowalska i Zbigniew Fronczyk, zielonogórzanie, członkowie stowarzyszenia Dzieci Holocaustu, którzy w czasie II wojny światowej, zostali uratowani, jako dzieci żydowskie. Na rondzie doszło jednak do przykrej sytuacji, gdy okazało się, że na tablicy widnieje napis: Rondo „Ireny Sendlerowej”. Ten zapis z cudzysłowem poruszył córkę działaczki, która nie kryła rozczarowania z tego powodu. Okazało się jednak, że taki zapis przyjęła rada miasta, w przyjętej uchwale.
Czytaj więcej 5 października w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też:Czy to koniec złej passy hotelu Dana w Zielonej Górze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?