Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosja "skrajnie oburzona" rozbiórką pomnika w Nowej Soli (wideo)

(jan)
Pomnik zburzono we wtorek, 30 czerwca.
Pomnik zburzono we wtorek, 30 czerwca. Jakub Nowak
"Kpiną z miejsc pamięci" i "szczerze nieprzyjaznym krokiem" nazwało w sobotę rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozbiórkę pomnika przed LO w Nowej Soli.

Zaczęło się od piątkowej wizyty konsula generalnego Rosji, Andreya Yakovleva. Rosyjski dyplomata osobiście pofatygował się do Nowej Soli, aby zainterweniować w sprawie wtorkowego wyburzenia pomnika, który od lat 60. stał przed Liceum Ogólnokształcącym na Placu Powstańców Śląskich i Wielkopolskich.

- Rozmowa rozpoczęła się "z grubej rury", więc poinformowałem konsula, że jesteśmy w Polsce, suwerennym kraju, który podejmuje suwerenne decyzje - relacjonuje nam przebieg spotkania wiceprezydent Nowej Soli, Jacek Milewski. - Odpowiedział mi, że nie kwestionuje naszej suwerenności, ale zaznaczył, że obowiązują określone umowy międzynarodowe, które wymagają spełnienia pewnych procedur w tego typu przypadkach - dodaje.

O co chodzi? Zgodnie z prawem, przed rozbiórką tego typu monumentu należy uzyskać zgodę Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie. Okazało się jednak, że... miasto odpowiednią zgodę dostało już w październiku ubiegłego roku. - Skserowaliśmy i udostępniliśmy konsulowi odpowiednie dokumenty, zabrał je i pojechał - opowiada wiceprezydent.

Wydawało się, że na tym sprawa się zakończy, jednak już następnego dnia, w sobotę, na oficjalnej stronie rosyjskiego MSZ umieszczony został komunikat, który w bardzo ostry sposób krytykuje decyzję władz Nowej Soli. Już na wstępie Rosjanie wyrażają "oburzenie działaniami władz polskiego miasta, które z błogosławieństwem Warszawy i bez porozumienia ze stroną rosyjską rozebrało pomnik braterstwa broni Wojska Polskiego i Armii Czerwonej".

Cała nota napisana jest w sposób bardzo stanowczy, mowa jest m.in. o "kpinie z miejsca pamięci", a na koniec pada nawet stwierdzenie, że to Polska rozpętała "wojnę zabytków" co obarcza ją "najbardziej negatywnymi konsekwencjami". Cokolwiek to znaczy...

Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz jeszcze tego samego dnia odniósł się obszernie do zarzutów rosyjskich dyplomatów.
Jak zaznacza, oburzenie strony rosyjskiej jest dla niego niezrozumiałe. - Do chwili tej przygotowywaliśmy się siedem, osiem lat. Nikt nie znęcał się tu nad miejscami pamięci. Wprost przeciwnie, przez dziesięciolecia dbaliśmy o to miejsce, sprzątaliśmy, remontowaliśmy i dwa razy do roku pod pomnikiem składaliśmy uroczyście wieńce. W tym roku również. Zarzuty strony rosyjskiej, to jakiś absurd. W czasie II wojny światowej nie było żadnych walk w Nowej Soli. Nie zginął tu w walce żaden żołnierz radziecki. Skąd więc larum strony rosyjskiej? - pyta prezydent.

Jak dodaje, wcześniej Rosjanie w najmniejszym stopniu nie interesowali się "starym rdzewiejącym od środka obiektem". - Nieprawdą jest, że decyzja o zburzeniu 30 czerwca pomnika zapadła z "błogosławieństwem Warszawy". Była to decyzja samych nowosolan. To nie był żaden nieprzyjazny krok strony polskiej, tylko decyzja dojrzewająca 7-8 lat w sercach i umysłach samych nowosolan - podkreśla Tyszkiewicz.

- Nazywanie ich decyzji "aktem wandalizmu" można tylko wytłumaczyć histerycznym szukaniem pretekstu do awantury przez stronę rosyjską - kwituje prezydent. - Zamiast tego, razem złóżmy kwiaty pod nowym pomnikiem - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska