Pierwszą idolką młodego, pszczewskiego wokalisty była Whitney Houston. Na co dzień słucha Michaela Buble, The Beatles, Queen, Franka Sinatrę. W jego głosie słychać wyjątkową dojrzałość i wrażliwość. Dwudziestojednoletni Joachim Ryczek z Pszczewa opowiada o swojej największej miłości. Czyli o muzyce. Zamiłowanie do niej wyniósł z rodzinnego domu. Już jako czteroletni chłopiec grał na bębenku, a potem flecie w zespole muzyki dawnej, prowadzonym przez jego tatę. Później śpiewał w szkolnym chórze. - Po powrocie ze szkoły szedłem do swojego pokoju, włączałem magnetofon, w którym znajdowała się kaseta Whitney Houston i zaczynałem śpiewać. Bardzo to lubiłem - opowiada Joachim.
Joachim studiuje wokalistykę jazzową i estradową w Zielonej Górze, ukończył właśnie czwarty semestr. Przyznaje, że kiedy zaczynał naukę, był całkiem "zielony". Nie wiedział jak dobrze ustawić głos, jak poprawnie wydobyć dźwięk. - Dopiero po paru tygodniach ciężkiej pracy na Uniwersytecie, zacząłem się przełamywać. Musiałem zaufać wykładowcom, wiedzieć, że idę dobrą drogą - mówi młody wokalista.
W jego repertuarze znajdują się piosenki autorskie, do których słowa i muzykę pisze tata Joachima- Sylwester Ryczek oraz covery m.in. Stinga, The Beatels. Chłopak ma już za sobą zagranych wiele koncertów, głównie w Zielonej Górze- w klubach i auli uniwersyteckiej.
- Ostatnio, pod koniec semestru dr hab. Bogumiła Tarasiewicz - Ciesielska zaproponowała mi wyjazd z grupą studentów do Wilna, tam daliśmy dwa koncerty. Występ przed całkiem obcą publicznością był niesamowitym przeżyciem - opowiada Joachim.
Wokalista wierzy, że ciężka praca i talent to droga do spełnienia marzeń. - Trzeba tylko dużo ćwiczyć i sobie nie odpuszczać. Być systematycznym w tym co się robi, silnym i konsekwentnym. Nie zapominajmy także o pokorze, bo ona też jest ważna - podaje swój przepis na sukces.
Młody artysta zdążył się już spotkać zarówno z pozytywnym jak i negatywnym odbiorem swojej twórczości. - Jak na razie wszyscy mi bardzo kibicują w tym co robię. A hejterzy, którzy krytykują mnie w internecie? Zawsze byli, są i będą. Zawsze będą podcinać mi skrzydła, kopać pode mną dołki, źle życzyć i komentować to co robię, oczywiście negatywnie. Ale w sumie tak bardzo się tym nie przejmuję. Motywują mnie do pracy i bardziej nakręcają - mówi.
Nie wyklucza w przyszłości udziału w talent show, choć podchodzi do tego typu programów z dystansem. - Jak to się mówi, ciężka praca popłaca i może za jakiś czas spróbuję swoich sił w jakimś muzycznym programie, ale nawet jak odpadnę to i tak się nie poddam, bo przesiew jest strasznie duży - twierdzi Joachim.
Młody wokalista wie czego chce. Wraz z kolegą Jackiem Majewskim-gitarzystą, pracują aktualnie nad nowym repertuarem. Później przyjdzie czas na koncerty. Joachim jest gotowy zarówno na sukces, jak i niepowodzenie. Daje sobie prawo do błędu.
- Człowiek nie jest maszyną, nie robi wszystkiego idealnie. Jest takie powiedzenie: Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, i tego się trzymam. Lepiej błądzić robiąc cokolwiek, niż nic nie robiąc krytykować - mówi.
Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014:**Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście **
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?