Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różę zabili młotkiem

Zbigniew Borek 95722 57 72 [email protected]
- Za to, co zrobił Gosi, niech zgnije w więzieniu! - mówiła nam o zabójcy Danuta Jurdeczka - Wyka, która wychowywała dziewczynę
- Za to, co zrobił Gosi, niech zgnije w więzieniu! - mówiła nam o zabójcy Danuta Jurdeczka - Wyka, która wychowywała dziewczynę fot. Agata Kozicka “Gazeta Pomorska”
Józefa Wyka wyjechała z Gorzowa do Niemiec za pracą. Została prostytutką. Zamordowana w Holandii stała się Różaną Dziewczyną. W Niemczech ruszył proces jej zabójców. W tę sobotę, po ekshumacji, została pochowana w Witnicy.

Józefa Wyka przez rodzinę i znajomych była nazywana Małgorzatą, bo swojego imienia nie lubiła. W 1995 r. wyjechała do Niemiec - rzekomo za pracą - i ślad po niej zaginął. Tymczasem 4 czerwca 1996 r. dwaj urzędnicy z Lottum w holenderskiej Limburgii na granicy z Niemcami znaleźli ciało zamordowanej i zgwałconej dziewczyny. Zwłoki leżały w lasku otoczonym różanymi (70 proc. holenderskich upraw róż jest w tym regionie). Nikt jej nie rozpoznał, nazwano ją więc Rozenmeisje (Różana Dziewczyna). Holendrzy uroczyście ją pochowali i odtąd dbali o jej grób, składając na nim świeże róże. Dopiero w 2007 r., dzięki badaniu DNA, policja trafiła do niemieckiej Kolonii, gdzie zatrzymała podejrzanych o morderstwo. Ustalono też tożsamość Rozenmeisje. Okazała się nią gorzowianka Józefa Wyka. Opisywaliśmy tę historię na przełomie października i listopada zeszłego roku. Dotarliśmy do jej rodziny. - Za to, co zrobił Gosi, niech zgnije w więzieniu! - mówiła o zabójcy jej przybrana matka Danuta Jurdeczka - Wyka.

Tydzień temu w Kolonii ruszył proces zabójców. Relację znamy dzięki uprzejmości Paula van Gageldonka z holenderskiej gazety "Dagblad de Limburger". Według prokurator Margarete Heymann 57-letni obecnie Erich Kurt L. z Kolonii był alfonsem Małgorzaty. W końcu maja 1996 r. dziewczyna powiedziała mu, że nie chce już być prostytutką. L. postawił sprawę jasno: nie pozwoli jej odejść, a wtedy ona zagroziła, że ujawni policji jego narkotykowe interesy. L. zlecił zabójstwo swoim przyjaciołom: Polce Ewie S. i Niemcowi Georgowi K. 14 lipca Ewa zaproponowała Gosi wycieczkę samochodem do granicy z Holandią. Kiedy dotarli do lasów Lottum, Ewa chciała rozprostować nogi. Na spacerze pod lasem George wyjął z kieszeni duży młotek i kilka razy mocno uderzył Małgorzatę w głowę. W nagrodę sprawcy dostali od L. kilka gramów kokainy.

Niemiecka policja aresztowała całą trojkę latem zeszłego roku. K. powiedział, że odczuł ulgę, bo był zmęczony ukrywaniem zbrodni przez 14 lat. Opowiedział policji całą historię, która znalazła się w akcie oskarżenia. L. zaprzeczył wszystkiemu, S. nabrała wody w usta.

9 października George K. zmarł w celi na atak serca. Z tego powodu niemieckie media spekulują, że brakuje twardych dowodów i Kurt L. oraz Ewa S. mogą zostać uwolnieni od zarzutów. Oboje pojawili się na rozprawie. Kobieta była bardzo zdenerwowana, mężczyzna arogancko się uśmiechał. Ma on problemy z sercem i zaraz po rozprawie musiał wrócić do szpitala więziennego w Kolonii.

W poniedziałek 21 lutego w drugim dniu procesu opowiadał o swoim życiu. Prawdziwego ojca nie znał, przybrany niemal codziennie bił jego i matkę, więc chłopaka wzięli na wychowanie dziadkowie. W wieku 16 lat Lange opuścił szkołę, szybko poznał dziewczynę, która zaszła w ciążę. Później był oskrażony o gwałt, służył w Bundeswerze, aż w końcu poznał prostytutkę. W seksbiznesie zaprzyjaźnił się z Georgem K., wkrótce zaczął też handlować kokainą. Według zeznań Kurta L. dziewczyny pracujące w burdelach, w tym Gosia (tak ją nazywał), codziennie zażywały kokainę, żeby wytrzymać ,,długie godziny pracy". Za działkę sypiały też z nim. L. przyznał się jedynie do uprawiania seksu z Gosią.

14 marca przed sądem w Kolonii będą zeznawać: matka i brat Małgorzaty oraz jej przyjaciółka Urszula, która pracowała z nią w niemieckim barze. Na piątek zaplanowano ekshumację zwłok. Ponowny pochówek odbędzie się w sobotę o 12.00 na cmentarzu w Witnicy, skąd pochodzi jej brat Hieronim Lewandowski. - Chcielibyśmy, żeby spoczęła u nas. Żebyśmy wreszcie mieli do niej blisko - mówił nam wraz ze swoją żoną Lidią, która jako pierwsza rozpoznała Małgorzatę na zdjęciach Różanej Dziewczyny.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska