Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmawiali z młodymi o transplantologii. - Jedna osoba może uratować nawet pięć żyć - mówił Krzysztof Pijarowski [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
W piątek 26 stycznia o godz. 11.00 w gorzowskim Gastronomiku odbyła się konferencja dotycząca transplantologii. Data spotkania nie była przypadkowa - 26 stycznia jest Światowym Dniem Donacji i Transplantacji.
W piątek 26 stycznia o godz. 11.00 w gorzowskim Gastronomiku odbyła się konferencja dotycząca transplantologii. Data spotkania nie była przypadkowa - 26 stycznia jest Światowym Dniem Donacji i Transplantacji. Sandra Soczewa
W piątek 26 stycznia o godz. 11.00 w gorzowskim Gastronomiku odbyła się konferencja dotycząca transplantologii. Data spotkania nie była przypadkowa - 26 stycznia jest Światowym Dniem Donacji i Transplantacji.

W spotkaniu z młodzieżom wzięli udział: Izabela Brzychcy, koordynator ds. transplantacji w gorzowskim szpitalu oraz Adriana Szklarz i Krzysztof Pijarowski, którzy żyją dzięki przeszczepom.

- Jestem po trzech przeszczepach. Dwa razy przeszczepiono mi wątrobę i raz nerkę. Warto jest spotykać się w takim dniu, jak ten i mówić o transplantacji - mówił Krzysztof Pijarowski. To właśnie on jest pomysłodawcą tzw. oświadczeń woli.

Dziś mówi o tym, że Polska jest na szarym końcu w Europie, jeśli chodzi o przeszczepy od dawców żywych (takie przeszczepy można wykonywać w przypadku wątroby i nerek). - A całkiem inaczej jest w Skandynawii. Polska to taki kraj, gdzie łatwiej jest pożyczyć pieniądze, niż w rodzinie dostać nerkę. Niestety... Ale musimy mieć też na uwadze, że spowodowane jest to aspektem psychologicznym. Osoby chore, nie chcą prosić nikogo w rodzinie np. o zdrową nerkę - mówił nam Pijarowski.

Przez sporą część spotkania mówiła Izabela Brzychcy. To właśnie ona wyjaśniała młodzieży m.in. na czym polegają transplantacje, jak wyglądają rozmowy z rodzinami, których bliscy mogą być dawcami narządów oraz o tym, dlaczego transplantacja jest tak ważna. Zgromadzeni goście informowali też uczniów o możliwości wypełnienia tzw. oświadczeń woli, które były rozdawane podczas konferencji.

- Można postępować według własnych przekonań. Pamiętajcie, że możecie podjąć taką decyzję, że wyrażacie zgodę na przeszczep swoich organów po śmierci i to jest OK. Ale jeśli nie chcecie i macie świadomość, że to jest zupełnie wbrew waszym przekonaniom, to też możecie to zrobić. I nikt nie będzie waszej decyzji kwestionował. Tylko my, jako personel medyczny, zawsze lubimy jasne sytuacje - wyjaśniała Brzychy.

Koordynatorka ds. transplantologii mówiła również o tym, że podpisanie oświadczenia woli, nie oznacza, że np. w przypadku wypadku, lekarze nie będą ratować naszego życia. - To absolutnie tak wygląda - podkreślała.

Zgromadzeni goście namawiali młodzież do tego, aby porozmawiali ze swoimi bliskimi o tym, czy mają taką wolę, aby w obliczu tragedii ich narządy trafiły do tych osób, które są chore, a od przeszczepu zależy ich życie.

- Takie rozmowy naprawdę dużo dają i często wpływają na decyzję, jaką podejmą nasi bliscy. Należy pamiętać też o tym, że dużo większe prawdopodobieństwo jest takie, że to my będziemy potrzebować przeszczepu, niż że zostaniemy dawcami organów. Musimy mieć świadomość tego, że życie jest nieprzewidywalne - mówiła Izabela Brzychcy.

Przeczytaj też: **Gorzowski szpital lubuskim liderem transplantacji**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska