Rozpoczynamy nowy plebiscyt, w którym wybieramy najlepszych i najpopularniejszych lubuskich sportowców

ZACZYNAMY W PONIEDZIAŁEK

ZACZYNAMY W PONIEDZIAŁEK

Listę kandydatów w Twoim powiecie znajdziesz w poniedziałkowym wydaniu ,,GL" na stronach terenowych. Także jak i do kiedy głosować.

Historia plebiscytów jest bardzo długa. Wystartowaliśmy w 1957 roku. Zwyciężył wówczas strzelec zielonogórskiej Gwardii, Józef Sadurski. Później było kilka lat przerwy, a od połowy lat 60. plebiscyty towarzyszą nam już regularnie. Do powstania województwa gorzowskiego, w 1975 roku, mieliśmy jedno głosowanie. Potem, przez ponad 20 lat (1975-1998), były dwa odrębne. Wreszcie, po utworzeniu województwa lubuskiego, mamy wspólny. Przez lata głosowaliśmy na kuponach drukowanych codziennie w ,,GL". Kandydatów zgłaszały kluby i związku sportowe. Zawodnicy, którzy pojawiali się na liście musieli legitymować się medalem mistrzostw Polski seniorów, a juniorzy miejscem na pudle w mistrzostwach świata lub Europy. Do nich dochodzili najlepsi z gier zespołowych. Oczywiście, wprowadzaliśmy zmiany. Przez kilka lat na listę wpisywaliśmy zawodników zgłoszonych także przez Czytelników. W plebiscycie gorzowskim kandydować mogli tylko sportowcy polscy, a w zielonogórskim dopuszczaliśmy zagranicznych. Kapituła wyróżniała dwóch trenerów i sportowca niepełnosprawnego.

Przez pewien czas pojawiła się nagroda dla działacza roku, wyróżnienie za najlepszą imprezę masową, a ostatnio dla drużyny roku. Tak więc nasz plebiscyt, oprócz drobiazgów, w głównych założeniach pozostawał taki sam. Pierwszym sygnałem zmian było wprowadzenie głosowania sms-owego. Spotkało się to z pretensjami Czytelników, przyzwyczajonych do kuponów, ale od tego nie było odwrotu. Podobnie postępowali organizatorzy wszelkich rankingów i konkursów, na czele z najsłynniejszym, ,,Przeglądu Sportowego". Czytelnicy, mieli do nas pretensje o nieco skostniały system układania listy kandydatów.

Chodziło mniej więcej o sztywne założenie, że na liście pojawiają się zawodnicy z ,,klucza", czyli medaliści mistrzostw Polski seniorów. Czasem by zdobyć brąz w mało popularnej dyscyplinie, przy niewielkiej liczbie startujących, wystarczy - przy odrobinie szczęścia - wygrać jedna walkę, z kolei czwarte miejsce w popularnej i silnie obsadzonej konkurencji nie dawało szans na udział w plebiscycie. Uwzględniliśmy te uwagi i w poprzednim zrezygnowaliśmy z listy ,,z klucza" (przeważnie było na niej ponad 100 sportowców), a daliśmy Czytelnikom wybór 10 z 30 zawodników, takich, którzy mieli za sobą wyłącznie wielkie sukcesy. To zostało przyjęte ze zrozumieniem. Podobnie zmieniał się sposób podsumowania naszej akcji. Do dziś wspomina się wielkie bale, które gromadziły nie tylko sportową elitę regionu. Z upływem lat bale jakby się przeżyły, stąd dwa ostatnie plebiscyty były bez nich.

Ale to wszystko już za nami. Zaczynamy wybór 2010. W tym roku czekają nas wielkie zmiany. Plebiscyt będzie miał dwa etapy. W pierwszym, od najbliższego poniedziałku, do środy 15 grudnia, będziemy wybierać najpopularniejszych sportowców w 12 powiatach województwa lubuskiego. Sprawa jest bardzo prosta. W poniedziałek, na stronach terenowych zaprezentujemy po pięciu kandydatów w każdym z powiatów. Głosować będziemy za pomocą sms-ów. Zwycięzca przejdzie do drugiego etapu, w którym rywalizować będzie z największymi gwiazdami lubuskiego sportu. Skąd taki pomysł? Chodzi nam o to, by promować także sportowców z małych ośrodków i miast. Oni często są niewidoczni, nie pojawiają się na czołówkach gazet, a przecież są bardzo popularni w lokalnej społeczności. To właśnie stąd często wywodzą się największe nasze gwiazdy. Chcemy też ich dostrzec. Tak więc pojutrze zaczynamy.

A co potem? Od połowy grudnia rozpocznie się ,,duży" plebiscyt. Tym razem eksperci wybiorą pięciu najlepszych sportowców województwa, Czytelnicy, w głosowaniu sms-owym, pięciu najpopularniejszych z grona 20 gwiazd i 12 zwycięzców w powiatach. Wszystko zakończy lutowy, wielki bal w Drzonkowie. Plebiscyt, który przeprowadzimy wspólnie z Wojewódzkim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji oraz Lubuską Federacja Sportu będzie - miejmy nadzieję - otwierał nowy, lepszy rozdział w długiej historii naszej akcji.