Sznurek aut przed sklepowymi parkingami i prawdziwe wędrówki ludów w centrach handlowych - tak wyglądał pierwszy tydzień (ten między świętami a sylwestrem) sezonowej wyprzedaży w Gorzowie. Drugi właśnie mija, ale to wcale nie koniec polowań na okazje. Wyprzedaże są zaplanowane na cały styczeń.
- Można wziąć styczniową wypłatę i jeszcze spokojnie zrobić zakupy - śmieje się pracownica sklepu sieci Top Secret w galerii Askana, gdzie np. płaszcze damskie są przecenione z 240 na 120 zł i gdzie obniżki mają być jeszcze większe.
O 50 i 70 proc. obciął ceny Stradivarius - też w Askanie - i ruch w nim jak w ulu. Klientki przerzucają sterty przecenionych bluzek (np. z 50 na 29 zł), oglądają swetry za 59 zł i płaszczyki po 99. Podobnie w innych sklepach i pozostałych gorzowskich centrach handlowych: w Panoramie i Parku 111. Wielki napis „Wyprzedaż” wita nawet klientów Tesco.
Jedni się cieszą, inni denerwują. - A ja tyle zapłaciłam! - złości się licealistka Aneta, bo bluzka, na którą przed świętami wydała ponad 50 zł, teraz kosztuje niecałe 30. Za to pani Krystyna odczekała i sportową kurtkę dla męża Tadeusza kupiła za pół ceny.
Niektórzy, i jest ich coraz więcej, kupują tylko na wyprzedażach. Przy czym ta zimowa w porównaniu np. z letnią naprawdę przyciąga tłumy. Dlaczego? Bartłomiej Bujnowski, szef marketingu Askany, tłumaczy, że co innego zapłacić latem pół ceny za t-shirt po 90 zł, a co innego zimą pół ceny za płaszcz po 350. - Tam oszczędzamy 45 złotych, tu ponad 100 - wylicza. Sam też skorzystał z obniżek, kompletując strój na narty.
Wyprzedaże, obniżki, przeceny, upusty - te słowa odmieniane są przez wszystkie przypadki także w Zielonej Górze. Polowania na styczniowe okazje wyczekujemy już od zakończenia świątecznej gorączki.
- To prawda, już nie mogłam się doczekać. A okazji cenowych wypatruję, jak chyba każda kobieta - nie ukrywa Joanna Malicka, która pierwsze kroki skierowała do galerii Focus Mall. - No, ale ja idę na żywioł: co się trafi, to biorę. Mistrzynią robienia tańszych zakupów jest moja siostra, która systematycznie śledzi forum internetowe. Tam dziewczyny podpowiadają sobie, gdzie warto zajrzeć i w którym sklepie ceny po raz kolejny spadły. I właśnie z tego forum obie wiemy, że z zakupami warto poczekać, nawet do lutego. Wtedy ceny mogą być niższe nawet o 70 procent.
To, że pierwsze dni w nowym roku są dopiero rozgrzewką, potwierdza Aleksandra Kwiecień, zastępca kierownika sklepu Smyk. - Na pewno możemy spodziewać się kolejnych obniżek. Ale w tej chwili nie mogę podać konkretnej daty. Zwykle jest to w połowie stycznia - podpowiada.
Tylko czy do tego czasu na wieszakach coś jeszcze zostanie? - Obawiam się, że jak zwykle te najbardziej popularne rozmiary szybko się skończą, a zostaną tylko malutkie 34 i XS. Tak jest co roku. Moje 38 rozchodzi się jak świeże bułeczki - mówi zmartwiona Malicka.
Wyprzedaże potrafią skusić. Przyciągają nawet tych, którzy na co dzień unikają sklepów. Nic w tym złego, chyba że bombardowani zewsząd okazjami i obniżkami, wydamy pieniądze na coś, czego wcale nie potrzebujemy. Jak bronić się przed tym?
- Zawierając ze sobą umowę, że na przykład nie wydamy więcej niż 200 złotych, że kupimy tylko rzeczy, które zaplanujemy i które są nam naprawdę potrzebne - radzi Maciej Sobczak z Gorzowa, psychoterapeuta, który specjalizuje się w terapii uzależnień, w tym uzależnienia od zakupów.
Bo można się od nich uzależnić! - Jeśli z powodu zakupów odczuwamy dyskomfort, jeśli zadajemy sobie pytanie, dlaczego tak często chodzimy do sklepów, to już poważny sygnał. Jeszcze gorzej, gdy zaczynamy zachowywać się nieodpowiedzialnie i na przykład wydawać pieniądze przeznaczone na rachunki - ostrzega psychoterapeuta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?