- Dwa słupy to stanowczo za mało - uważa radny Henryk Nazimek, który od dawna walczy z plagą obwieszania drzew kartkami z informacjami lub plakacikami mówiącymi o zabawach wiejskich. H. Nazimka irytuje, że ludzie bezmyślnie przybijają wiadomości do drzew niszcząc je, a przy okazji szpecąc miasto. Potrafi z pamięci wyliczyć drzewa rosnące przy głównych ulicach, które od lat służą za tablice ogłoszeniowe.
Rynek bez słupa
Potwierdza się jego opinia, iż dwa betonowe słupy ogłoszeniowe (ustawione przy ul. Senatorskiej na parkingu i na ul. 17 Stycznia obok przychodni lekarzy rodzinnych) niewiele zmieniły. Obserwowaliśmy przez okres wakacyjny, podobnie jak radny, czy drzewa odetchnęły od pinesek i czy ubyło na nich owych "dzikich" informacji; niestety, nie. Być może dlatego, że w beton nie da się wbić pinesek... - Wystarczy popatrzeć na Rynku lub na placu Wolności, gdzie drzewa są wręcz obklejone ogłoszeniami - podpowiada H. Nazimek. - Nie mogliśmy postawić słupa na Rynku, gdyż jest to strefa ochrony konserwatorskiej - mówi sekretarz gminy Andrzej Wilkoński.
Wkrótce kolejne
Słupy zamówiono w jednej z podwarszawskich firm. Gmina zapłaciła za nie ok. 2,2 tys. zł. Do tej pory jedyny w mieście słup ogłoszeniowy stał na ul. 17 Stycznia przy kinie i był z plastiku. Obecnie ma towarzystwo. Lecz, jak widać, za mało liczne. Magistrat planuje zakup kolejnych dwóch słupów, ale będzie to w przyszłym roku. Warto jeszcze dodać, iż informacje samorządowe adresowane do obywateli można znaleźć w specjalnej gablocie wkomponowanej w kiosk z prasą stojący na Rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?