Do zdarzenia doszło w piątek, 15 lipca na ul. Siemiradzkiego w Rzeszowie. 24-letnia kobieta chciała dostać się do swojego mieszkania, które wynajmowała lokatorom. Z relacji sąsiadów wynika, że miała odebrać klucze, bo skończyła się umowa najmu. W pewnym momencie padł strzał. Kobietę przewieziono do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie.
- Pacjentka przeszła operację i jest na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jej stan jest nadal bardzo ciężki - poinformował „Nowiny” w niedzielę w południe Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy szpitala, a dr med. Iwona Rościszewska-Żukowska, wicedyrektor Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie potwierdziła, że rokowanie co do życia i zdrowia poszkodowanej są niepewne.
- Kobieta ma ranę postrzałową jamy brzusznej i przedramienia - mówiła w sobotę doktor Rościszewska-Żukowska. - Rana postrzałowa przedramienia nie uszkodziła kości, natomiast rana jamy brzusznej jest bardzo rozległa i poważna. Kobieta utrzymywana jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
Podkarpacka policja nie komentuje wydarzeń
- Zgodnie z poleceniem prokuratora, który nadzoruje to postępowanie, policja nie udziela informacji w tej sprawie - mówi podinspektor Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
Arkadiusz Jarosz, zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie potwierdził, że w tej sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn i cały czas trwają czynności procesowe.
W poniedziałek rano mamy poznać więcej szczegółów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?