Nowy samochód kosztował 90 tys. złotych. 45 tys. złotych dotacji na jego zakup nowosolska stacja uzyskała z ministerstwa zdrowia. Połowę pieniędzy dołożył Wojewódzki Fundusz ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Auto wygląda tak, jak wiele podobnych widzianych na ulicach. Pozory jednak mylą.
- Świetnie się go prowadzi, ma wszystko, co potrzeba - cieszy się jego kierowca Stanisław Cenkar. Mówi, że samochód dostosowany został do potrzeb przenośnego laboratorium. Ma specjalnie zamontowane wtyczki dla lodówek na próbki i innych urządzeń. Najbardziej jednak podoba mu się wbudowana nawigacja. - Ile to razy błądziliśmy po nieznanych nam miejscowościach z mapą w ręku szukając właściwego adresu. Teraz będzie zupełnie inaczej, auto zaprowadzi nas na miejsce jak po sznurku - dodaje.
Dotychczas pracownicy placówki mieli do dyspozycji dwa samochody. Jeden z nich ma już 10 lat. Drugi, jest nieco młodszy, bo czteroletni. - Nowy wóz jest bardzo pojemny i dostosowany do przewożenia próbek wody w odpowiednich warunkach. To był bardzo potrzebny zakup, bo nadzorujemy sporej wielkości teren, dwa powiaty: nowosolski i wschowski. A w związku z planowanymi zmianami w sieci stacji w kraju rysuje się przed nami perspektywa rozszerzenia działalności - mówi dyrektor Sanepidu Małgorzata Szablowska.
O auto walczyła przez rok. Pomógł w tym bardzo nowosolski poseł Bogdan Bojko. Cierpliwie pukał do drzwi Głownego Inspektoratu Sanitarnego. - Udało się. Nieważne, że minister Orgelbrandt, gdy mnie widzi zaczyna się odwracać myśląc, że znów będę coś chciał. Ważne że docenia działalność naszej stacji - śmieje się poseł oglądając nowy zakup.
- Będziemy teraz bardziej mobilni. Jak brakuje nam jeszcze jednego auta przekonaliśmy się, gdy wybuchła epidemia grypy. Nasi pracownicy musieli w jednym czasie jeździć na wywiady epidemiologiczne do wielu miejsc. Wtedy rutynowe badania próbek musieliśmy odkładać na wolne terminy, gdy samochody wracały z nagłych wyjazdów. Praca była bardzo skomplikowana, niczego nie dało się zaplanować - mówi M. Szablowska.
Radość z nowego auta na chwilę pozwoliła zapomnieć o przyszłości. A nie rysuje się ona zbyt optymistycznie, bo w przyszłym roku będzie mniej pieniędzy. Przyszłoroczny budżet nowosolskiej stacji Sanepid musiał być obniżony o 40 proc. A przypomnijmy, że już w sierpniu zabrakło środków na funkcjonowanie ośrodka. Udało się dociągnąć do grudnia dzięki specjalnej dotacji, jedynej w województwie.
Ministerstwo zdrowia planuje, że w przyszłym roku z sieci 300 stacji Sanepid zostanie jedynie 100. Nowa Sól ma się jednak utrzymać. - Z najnowszych informacji wynika, że nie musimy się obawiać. A raczej szykować do większej pracy. Przyszły rok będzie więc bardzo trudny. Już z wyliczeń wynika, że na płace zabraknie ok. 20 tys. zł. Zastanawiam się, co robić, bo nie chciałabym zwalniać ludzi. A jeszcze w tym roku naciskano na mnie, by zwiększyć zatrudnienie. Nie zrobiłam tego, a i tak mamy finansowy kłopot - wyjaśnia dyrektor Szablowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?