Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Zapora: - W końcu się przełamiemy

Krzysztof Zawicki 0 76 833 33 34 [email protected]
Sebastian Zapora. Ma 20 lat. Jego pierwszym klubem był MOSiR Zabrze, do Głogowa przeszedł z SMS-u Gdańsk w 2006 r. Reprezentant młodzieżowej reprezentacji Polski.
Sebastian Zapora. Ma 20 lat. Jego pierwszym klubem był MOSiR Zabrze, do Głogowa przeszedł z SMS-u Gdańsk w 2006 r. Reprezentant młodzieżowej reprezentacji Polski. fot. Krzysztof Zawicki
Rozmowa z Sebastianem Zaporą, piłkarzem ręcznym z AMD Chrobrego Głogów.

- Środowy przegrany 26:33 mecz z Wisłą Płock miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była bardzo dobra, druga znacznie gorsza. Dlaczego?- Zaczęło się nieszczególnie, bo już w drugiej minucie Jarek Paluch dostał czerwoną kartkę. Ale grało nam się dobrze. Prowadziliśmy nawet 9:2 i wiele wskazywało, że ułoży się po naszej myśli. Chyba jednak nie wytrzymaliśmy kondycyjnie, bo nie graliśmy w Płocku w pełnym składzie. Brakowało zmian. Do przerwy prowadziliśmy jeszcze dwoma bramkami, ale zupełnie nie wyszła nam druga część. Przeciwnicy przeprowadzili kilka skutecznych kontr, a my nie wykorzystaliśmy kilku dobrych sytuacji i tak wyszło.

- Na waszej postawie nie zaważyło szybkie wykluczenie Palucha?- Oczywiście, że tak. Jarek z pewnością pomógłby drużynie w ataku i obronie. Przecież to jest jeden z naszych kluczowych zawodników. Trzeba przyznać, że bardzo dobry występ zaliczył jego zmiennik Krzysiek Misiaczyk. Jednak z powodu zatrucia pokarmowego nie mógł grać i w defensywie i w ofensywie. Po prostu, nie wystarczyłoby mu sił.

.

- Za co Jarek dostał czerwoną kartkę?- Wyglądało to na zwykły faul. Przynajmniej tak to widziałem ze swojej strony. Było to pierwsze przewinienie i moim zdaniem należała się żółta kartka albo najwyżej dwie minuty.

- W pierwszej części drużyna fragmentami bardzo dobrze spisywała w rozegraniu, co raczej nie jest najmocniejszą stroną Chrobrego. Dlaczego czegoś takiego nie oglądają kibice w większości meczów?- W Płocku wynikało to z dobrej obrony. Oni nie mogli się przez nią przebić, a to dodawało nam skrzydeł. Dzięki temu rozgrywanie nam wychodziło. Myślę, że powoli z tym elementem jest coraz lepiej.

- W ostatnich trzech meczach Chrobry spisuje się nieco słabiej w porównaniu z początkiem sezonu. Odczuwacie już zmęczenie?- Nie potrafię odpowiedzieć, ale raczej nie. Kolejny pojedynek mamy także na wyjeździe, tym razem w Gdańsku. Pojedziemy po dwa punkty, ale jak ten pojedynek się ułoży, nie wiadomo. Mam nadzieję, że do pełni sił dojdą kontuzjowani Paweł Wita i Grzesiek Piotrowski. Jeżeli wszyscy wrócą do drużyny, jeszcze Radek Żmurko, to nie powinno być źle.

- W tym roku daje się zauważyć, że ty i drugi bramkarz Fryderyk Musiał nie gracie zbyt równo. Czy dlatego, że jesteście jeszcze młodzi? Może współpraca z obrońcami nie jest jeszcze dopracowana? - Myślę, że po części jedno i drugie. Nieraz jest tak, że obrońcy obstawią nie ten róg bramki, albo piłka przelatuje pomiędzy ich rękami. Cały czas jednak staramy się te elementy poprawiać.

- W poprzednim meczu wygraliście w ostatnich sekundach ze Stalą Mielec, którą prowadzi twój trener z reprezentacji młodzieżowej Ryszard Skutnik. Co ci po tym pojedynku powiedział?- Wymieniliśmy parę zdań. Mówił, że sprawiedliwszy byłby remis. Był trochę niezadowolony z tej porażki.

- Na co stać Chrobrego w tym sezonie?- Myślę, że na dobre miejsce, ale to wszystko zależy od tego, czy będziemy występować w pełnym składzie.

- Trudno jednak liczyć na wysoką lokatę, skoro nie wygrywa się meczów na wyjeździe. W tym roku ta sztuka wam się jeszcze nie udała...- To prawda. Ale wierzę, że się w końcu się przełamiemy.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska