Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedem lat temu napadł na hurtownię alkoholi. Teraz stanie przed sądem

(pij)
archiwum GL
Przed sądem stanie czwarty z uczestników napadu z 2005 r. na hurtownię alkoholi w Żarach. Dziś ma 63-lata i grozi mu kara do 12 lat więzienia.

Mężczyzna przez lata był nieuchwytny. Ukrywał się za granicą. Kiedy w końcu został złapany usłyszał zarzuty. Podczas śledztwa ustalono, że 63-latek przed napadem pomagał w prowadzeniu hotelu i restauracji. Zajmował się zaopatrywaniem restauracji w piwo i napoje kupowane w hurtowni w Żarach. Mężczyzna często jeździł tam razem z dwoma znajomymi. Podczas wizyty mężczyźni zauważyli, że w soboty w hurtowni jest tylko jedna osoba.

Na przełomie listopada i grudnia 2005 r., postanowili dokonać napadu na hurtownię. Myśleli, że ich łupem padnie 20 do 30 tys. zł. Dobrali sobie kompana, którym był mężczyzna zaznajomiony z przestępczym światem. Siedział już w więzieniu.

Przed napadem, 10 grudnia 63-letni oskarżony kolejny raz pokazał mężczyznom hurtownię. Wtedy też mężczyźni upewnili się, że w hurtowni pracuje tylko jedna osoba. Przed napadem ukradli volkswagena jettę. Dopiero tym pojazdem podjechali pod hurtownię. Oskarżony 63-latek w tym czasie podjechał innym autem, busem w którym czekał na kompanów.

Mężczyźni z jetty przed hurtownią nałożyli na głowy kominiarki. Na rękach mieli rękawiczki. Byli uzbrojeni w "obrzyn" z broni myśliwskiej i pistolet gazowy z tłumikiem. Weszli do środka. Trzeci z mężczyzn czekał na nich siedząc w samochodzie gotowy do ucieczki.

W środku bandyci zastali pracownicę, która liczyła pieniądze. Jeden z mężczyzn podszedł do niej mówiąc, że to jest napad. Zażądał wydania pieniędzy. Sterroryzował kobietę celując do niej z "obrzyna". Potem taśmą samoprzylepną związał jej ręce. Drugi mężczyzna w tym czasie zabierał pieniędze. Miał przy sobie pistolet gazowy tłumikiem. Bandyci zrabowali ponad 55 tys. zł.

Z łupem wyszli z hurtowni i odjechali. Gdy włączali się do ruchu wjeżdżając na główną ulicę wymusili pierwszeństwo na radiowozie żarskiej policji. Zaczął się policyjny pościg. Sprawcy w pewnym momencie porzucili samochód, broń i zrabowaną gotówkę. Zostali jednak zatrzymani tego samego dnia. Obaj stanęli przed sądem i usłyszeli wyroki. Kierujący jettą dostał dwa lata więzienia. Rabusie którzy weszli do hurtowni usłyszeli kary 6,5 roku więzienia i 5,5 roku więzienia.

Nieuchwytny pozostawał czwarty z bandytów, który z miejsca napadu odjechał busem. Wpadł dopiero 18 stycznia b.r. Został zatrzymany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania w Niemczech i deportowany do Polski. Przesłuchany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił składania wyjaśnień. 63-letniemu oskarżonemu grozi do 12 lat więzienia.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska