MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skąd ta troska?

MAREK BIAŁOWĄS 0 68 324 88 70 [email protected]
Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego chce zaostrzyć warunki udzielania kredytów hipotecznych w walutach obcych. Tłumaczy to troską o kredytobiorców. Bankowcy ostrzegają, że efektem takich regulacji będzie podrożenie kredytów.

Tydzień temu generalny inspektor nadzoru bankowego wysłał do banków propozycje dotyczące ograniczenia liczby udzielanych kredytów mieszkaniowych w obcych walutach. Przewidują one, że banki, które nadal będą chciały pożyczać w we frankach szwajcarskich lub euro, będą musiały liczyć się ze zwiększeniem swoich funduszy własnych. A to wpłynie na podrożenie kredytów.
Inne ograniczenie to zapis pozwalający na wzięcie kredytu walutowego maksymalnie do 70 proc. wartości nieruchomości. Resztę będzie musiał mieć zainteresowany kredytem.
Banki mają też mieć obowiązek dokładnie informować swoich klientów o ryzyku związanym z pożyczaniem pieniędzy w obcych walutach.

Skąd ta troska?

O ograniczeniu dostępu do kredytów walutowych mówi się już od dawna. Zdaniem bankowców wybiera je olbrzymia większość osób kupujących lub budujących domy. Wszystko dlatego, że oprocentowanie kredytów np. we frankach szwajcarskich jest o blisko połowę niższe niż złotowych. Niższe są też comiesięczne raty.
Inspektor nadzoru argumentuje jednak, że kredyty walutowe to duże ryzyko związane ze zmianą kursów walut. Jeżeli nagle osłabi się złotówka, raty spłacane co miesiąc gwałtownie wzrosną, czego mogą nie udźwignąć kredytobiorcy.
- Dziwi mnie ta nagła dbałość o klientów banku. Jakoś przez lata Polacy brali kredyty walutowe i sami troszczyli się o swoje finanse - mówi pragnący zachować anonimowość bankowiec z Zielonej Góry. - Nie jest tajemnicą, że o ograniczenie dostępu do kredytów walutowych najbardziej walczą duże banki, które udzielają kredytów tylko złotowych. Ucieka im wiele pieniędzy, więc teraz chcą tę dziurę zaszyć.

Kto straci?

- Nowe regulacje na pewno sprawią, że będzie trudniej o kredyt. Właściwie to tylko ci zamożniejsi Polacy mogliby brać kredyt walutowy - mówi Maciej Kossowski z firmy Expander. - Będzie też grupa osób, która nie otrzyma kredytu wcale, ze względu na konieczność posiadania udziału własnego i na wyższe raty.
Kredyty walutowe biorą często ci, których nie stać na pożyczanie droższych złotówek. Nie chodzi tylko o niższe raty, ale i o zdolność kredytową, którą bierze się pod uwagę przy rozpatrywaniu wniosku.
- Chyba że banki zdecydują się na omijanie przepisów. Mogą np. zawyżać ceny nieruchomości. Mieszkanie warte 100 tys. zł wyceniać na 130 tys. zł. Pozwoli to udzielić kredytu na blisko 100 proc. wartość transakcji - dodaje M. Kossowski. - Inne wyjście to możliwość udzielenia brakujących 30 proc. w złotówkach. Byłoby to tańsze niż kredyt tylko złotowy.
Propozycje ograniczeń przesłane zostały już do banków, które teraz będą analizować zmiany.
Kilka miesięcy temu Związek Banków Polskich, w którym znaczący głos mają duże banki nie udzielające kredytów walutowych, opowiedział się za całkowitym zakazem. Wtedy spotkało się to z krytyką. Mniejsze instytucje obawiały się, ze zostaną wyeliminowane z rynku.
- Prawdą jest, że Polska jest wyjątkiem, bo na Zachodzie Europy niewielu ludzi decyduje się na kredyt w obcych walutach. mówi M. Kossowski. - Trzeba jednak pamiętać, że aby kredyt we frankach szwajcarskich zrównał się ze złotowym, frank musiałby zdrożeć do ponad 3,10 zł. Warto zostawić ludziom swobodny wybór co do decyzji finansowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska