MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skazani donieśli na więzienie

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Więźniowie z Zakładu Karnego w Gorzowie, oddział Słońsk, zawiadomili prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy.

- Jesteśmy szykanowani i szczuci przez funkcjonariuszy. Kilka osób z tego powodu leczy się na nerwicę - powiadomili nas telefonicznie więźniowie Tomasz Krzymiński, Janusz Kwaśny i Piotr Lewicki, których popiera jeszcze kilkunastu innych skazanych.

Mężczyźni siedzą w więzieniu w Słońsku, oddziale zakładu karnego w Gorzowie. To miejsce o łagodniejszym rygorze dla przestępców mniejszego kalibru. Nie wszyscy są zadowoleni z panujących tam warunków. Kilkunastu więźniów podpisało się pod zawiadomieniem o przestępstwie wysłanym kilka dni temu do prokuratury.

Walczą o prawa

Więźniowie zarzucają swoim przełożonym, że muszą przebywać w przepełnionych celach. Narzekają na warunki higieniczne. - Na każdym piętrze mieszka nas po 100 osób i mamy dla siebie tylko kilka zlewów czy toalet. Do tego są one bardzo brudne - opisywali nam.

W ich budynku od dłuższego czasu trwa remont. - Cegły lecą nam na głowę. Chronieni są tylko budowlańcy, a my już nie - żalili się. Kolejny zarzut dotyczy wyznaczenia palarni na korytarzach. - Niepalący więźniowie wchodzą wprost w kłęby dymy - tłumaczyli.

Więźniowie walczą o swoje prawa już od jakiegoś czasu. - Przez to jesteśmy dyskryminowani przez funkcjonariuszy. Celowo pomija się nas przy przepustkach, przydziałach do pracy i kursach zawodowych. Poza tym namawia się inne osoby, żeby na nas pisały donosy i daje się nam bezpodstawne wpisy do akt - wymieniają skargi.

Prokuratura rejonowa w Gorzowie potwierdziła nam, że dostała zawiadomienie z takimi zarzutami. - Trwają czynności sprawdzające i przesłuchania - powiedziała nam prokurator rejonowa Halina Mikołajczuk.

Tu nie ma nic takiego

Zadzwoniliśmy w tej sprawie do Zakładu Karnego w Gorzowie, który nadzoruje oddział w Słońsku. - Pierwsze słyszę od pana od takich zastrzeżeniach. Przepełnione cele to nie jest sprawa więziennictwa. My nie mamy prawa odmówić przyjęcia skazanego - odniósł się do pierwszego z zarzutów Wiesław Gol, zastępca dyrektora.

Nie ma on także wątpliwości, że więźniowie żyją w odpowiednich warunkach sanitarnych. - Przecież my jesteśmy kontrolowani na bieżąco, np. przez sanepid. A remonty pokazują, że chcemy podnosić standard więzienia - wyjaśniał. Przyznał, że palarnia jest na korytarzu, bo zakładu nie stać na wyłożenie kilkuset tysięcy złotych na nowe pomieszczenie.

Najpoważniejszy zarzut dotyczy szykanowania przez funkcjonariuszy. - E tam, u nas nie ma nic takiego. Żeby zostać skierowanym do pracy czy na przepustkę, trzeba spełnić odpowiednie kryteria. Przecież to są skazane osoby i my musimy mieć pewność, że nie narozrabiają i wrócą do nas - mówił dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska