- Ludzie skierowani do nas przez sąd wykonywać będą proste prace. Jakaś korzyść z nich będzie, ale i trochę zamieszania. Trzeba ich przecież przeszkolić, zapewnić ubrania robocze i pilnować ich - mówi Roman Owczarzak, dyrektor Hali Sportowo - Rekreacyjnej. Niedługo trafi do niej kilku skazanych, bo obok hali trzeba dokończyć boisko do siatkówki plażowej.
Trzeba ich wciąż pilnować
Sąd Rejonowy w Strzelcach Kraj. przewiduje, że w tym roku ponad 100 drobnym przestępcom wymierzy kary ograniczenia wolności. Za zaległe grzywny zostaną też skierowani do tzw. nieodpłatnej dozorowanej pracy na cele społeczne. Przeważnie będą musieli pracować po 25 godzin miesięcznie. Niedawno na wniosek sądu Rada Miejska w Drezdenku wyznaczyła siedem podległych jej instytucji i firm, gdzie ludzie ci będą mogli pracować.
Do zatrudniania ludzi z wyrokami nie pali się Dariusz Kopka, dyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. W przeszłości kierował ich do prac porządkowych na cmentarzu i terenach zielonych. Zawsze coś tam pożytecznego zrobili, a nic firmy nie kosztowali. - Teraz trzeba za nich płacić składki ZUS-owskie, ubezpieczyć ich, dać ubrania robocze i zapewnić nad nimi stały nadzór. Wszystko to kosztuje, a ludzie ci niechętnie pracują, na dodatek mają zły wpływ na resztę załogi. Dlatego wolę zatrudniać tych, którzy chcą pracować, a nie są do tego zmuszani - tłumaczy dyr. Kopka.
Niech państwo płaci
- Ludzie z wyrokami to dla nas wątpliwe dobrodziejstwo - stwierdza burmistrz Drezdenka Roman Cholewiński. Tłumaczy, że to, co wypracują skazani, nie pokrywa kosztów ich zatrudnienia. Dlatego razem z burmistrzami i wójtami lubuskich gmin planuje wystąpić do rządu, żeby państwo refundowało koszty zatrudnienia ludzi z wyrokami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
