Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skok z piekła do nieba

PAWEŁ KOZŁOWSKI
Daniel Mróz (w środku) odczuwa jeszcze skutki kontuzji kostki, więc nie mógł pomóc kolegom „na siatce”. Dlatego w sobotę wyjątkowo zagrał na pozycji libero. Z lewej Maciej Wołosz, z prawej Grzegorz Szumielewicz.
Daniel Mróz (w środku) odczuwa jeszcze skutki kontuzji kostki, więc nie mógł pomóc kolegom „na siatce”. Dlatego w sobotę wyjątkowo zagrał na pozycji libero. Z lewej Maciej Wołosz, z prawej Grzegorz Szumielewicz. zdjęcia Katarzyna Chądzyńska
Takie mecze zdarzają się raz na kilka lat! Gorzowianie przegrywali 0:2, ale podnieśli się i doprowadzili do tie breaku. W nim obronili cztery piłki meczowe i wygrali.

A to wszystko wydarzyło się w decydującym o miejscu w szóstce meczu... Przed sobotnim spotkaniem sytuacja wyglądała następująco: Energetyk miał o jeden punkt więcej od gorzowian i znajdował się na szóstym miejscu. Jednak oba zespoły odniosły po 10 zwycięstw, więc nawet wygrana "za dwa" spowodowałaby, że GTPS wyprzedzi rywali (przy równej liczbie punktów o kolejności w tabeli decydowała ilość wygranych meczów). Szyki mógł nam jeszcze pokrzyżować BBTS Siatkarz Original. Jednak kiedy w trakcie spotkania okazało się, że w Bielsku-Białej wygrali goście z Bełchatowa, było jasne, że wszystko rozstrzygnie się na parkiecie GTPS-u.
A w tym momencie bliżej zwycięstwa byli goście, którzy wygrali dwa pierwsze sety. Szczególnie porażka w drugim bolała, bo gorzowianie prowadzili już 24:21. W trzeciej partii naszego kapitana Krzysztofa Śmigla zastąpił Krzysztof Grzesiowski. Podopieczni Jerzego Taczały szybko odskoczyli na kilka punktów. Było 20:14 i 24:18. Tego seta nie mogliśmy przegrać. Podobnie było w czwartej odsłonie. O wszystkim miał więc zadecydować tie break.
W ostatniej odsłonie gra toczyła się "punkt za punkt", jednak to goście mieli przewagę i aż cztery piłki meczowe (przy stanach: 13:14, 14:15, 15:16 i 17:18). Mało tego. Maciej Rzędzicki dwie decydujące piłki miał w górze, jednak nie potrafił skutecznie skończyć akcji. Gorzowianie dzięki atakowi Macieja Wołosza doprowadzili do remisu 18:18. Później blok Paweł Kupisz - Grzegorz Szumielewicz zapewnił nam prowadzenie, a w ostatniej akcji Marek Nowak uderzył w aut. Zawodnicy i trenerzy GTPS-u długo cieszyli się ze zwycięstwa. - Jeszcze przed meczem powiedzieliśmy sobie, że gramy na maksa. Do końca wierzyliśmy w zwycięstwo - mówił Szumielewicz.

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW - ENERGETYK JAWORZNO 3:2 (19:25, 25:27, 25:18, 25:19, 20:18)

GTPS: Klucznik, Wołosz, Kupisz, Śmigiel, Szumielewicz, Kamiński, Mróz (libero) oraz Grzesiowski i Kaniowski.
ENERGETYK: Antosik, Rzędzicki, Pietryka, Kostecki, Nowak, Skrzypiński, Jaszewski (libero) oraz Deszcz, Bielicki, Golec i Tepling.
Sędziowali Dariusz Chadyniak i Janusz Nowaczyński (obaj z Poznania). Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska