Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrajności

Rafał Darżynkiewicz [email protected]
Archiwum GL
Reklama kosztuje. Prezentowane w telewizji przez długie minuty ciągniki zamiast ścigających się żużlowców drogo kosztowały klub z Leszna.

W polskim żużlu idzie... normalne. Po wielu latach grożenia palcem, kar w zawieszeniu, uderzono pięścią w stół. Żadnych zawiasów. Unia została ukarana i musi zapłacić. Suma spora i jeszcze półroczna dyskwalifikacja dla kierownika zawodów. W Lesznie boli, a w innych klubach pojawił się strach. W Unii też zresztą straszno, bo o "torowej niespodziance" trzeba było poinformować wracającego z urlopu prezesa. W ostatnich dniach mieliśmy kilka przykładów na to, że prezes odpoczywający oznacza bałagan w klubie. Wiedzą o tym w Lesznie, wiedzą w Zielonej Górze.

Już pod czujnym ojcowskim okiem Roberta Dowhana w Częstochowie, żółto-biało-zielona rodzina była w komplecie. Obaj trenerzy, mechanicy, kierownicy drużyny, słowem - sielanka. W telewizji czyli na zdjęciu jest dobrze. Jeszcze lepiej wygląda to na torze. Moc jest wielka. Występ pod Jasną Górą imponujący. Swoją drogą, na przykładzie Falubazu możemy obserwować jak zmienia się postrzeganie drużyny. Raptem nie tak dawno, po beznadziejnym początku sezonu 2010, szukano w historii przypadków, kiedy to mistrz nie tylko nie obronił tytułu, ale spadł klasę niżej. Przykład był, ale Falubaz nie pojechał tą drogą. Skończył ligę na drugim miejscu. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Trwają poszukiwania zespołu, który wygrał ligę bez porażki. Falubaz, Polska widzi wielki. Zalecam nie popadać w skrajności. To były tylko trzy mecze. Trzy zwycięskie mecze, ale do końca sezonu zostało ich jeszcze 17 i wierzcie - jest gdzie przegrać.

Po wysokiej wygranej w Częstochowie w pięknie grającej zielonogórskiej orkiestrze zabrzmiała fałszywa nuta. Nuta wątpliwości związana z KSM. Wysokie wygrane oznaczają koniec tej drużyny - dało się słyszeć pod Jasną Górą. Stwierdzenie zostało dodatkowo wzmocnione cytatem z regulaminu mówiącym, że oto górna wartość KSM będzie w sezonie 2012 wynosić tylko 41. Tak, to prawda, spieszę jednak wyjaśnić, że Falubazowi upadek nie grozi. Cytowany regulamin ma bowiem punkt 14. Można w nim i to po polsku przeczytać, że jeśli do następnego sezonu zespół przystąpi w niezmienionym składzie, nie ma zastosowania przepis o maksymalnej Kalkulowanej Średniej Meczowej. Koniec kropka.

Późno, bo późno - to też wynika z "regulaminu" - wreszcie święta Wielkiej Nocy. Żużlowy lany poniedziałek to święto, które stawiam ponad wszystkimi świętami. Skrajnie żużlową Wielkanoc zaplanowano w Toruniu. W sobotę ligowe otwarcie zadaszonej Motoareny, w niedzielę niemalże tuż po śniadanku finał Złotego Kasku. Całe szczęście, że Unibax nie ma w terminarzu trzeciej kolejki u siebie. To byłaby żużlowa trzydniówka z jajeczkiem w tle. W roli wielkanocnego zajączka wystąpi Adrian Miedziński. Trzy dni i trzy starty, życzę mu, by nie dał się złapać i znalazł chwilę na posmakowanie świątecznego jajka. Tego życzę wszystkim i do zobaczenia w lany poniedziałek na stadionach.
Wesołych Świąt.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska