Właściciel skwierzyńskiej firmy budowlanej Kazimierz Witek ma 30 ciężkich maszyn i ciężarówek. W minionym roku zapłacił za nie prawie 45 tys. zł podatku. W tym roku zaoszczędzi około 25 tys. zł. W jaki sposób? – Władze obniżyły nam podatki od środków transportowych - wyjaśnia.
Podatki od pojazdów o masie powyżej 3,5 ton pobierają władze gmin, ale ich dolny i górny pułap określa minister finansów. Kolejny ruch należy do radnych, którzy na podstawie obwieszczenia ministerstwa ustalają ich wysokość. Mają spore pole manewru, gdyż np. w przypadku pojazdów o masie od 3,5 do 5,5 ton minimalne stawki wynoszą 200 zł, natomiast maksymalne prawie 780 zł. Większość samorządów pobiera od przedsiębiorców najwyższe podatki. Rajcy razem z wójtami i burmistrzami łatają w ten sposób finansowe dziury w swoich budżetach.
W Skwierzynie rada miejska przystała na propozycję burmistrza Tomasza Watrosa i przyjęła najniższe podatki. Dlatego właściciele pojazdów o masie od 3,5 do 5,5 ton zapłacą za nie tylko 200 zł. – To o 336 złotych mniej, niż w minionym roku. Władze dobrze zrobiły obniżając podatki, bo sytuacja w usługach transportowych jest fatalna. Paliwo podrożało o blisko czterdzieści procent w ciągu ostatniego roku, natomiast zamówień na przewozy jest coraz mniej, gdyż w całej Europie spada produkcja – wylicza właściciel jednej z firm.
Czytaj też: Burmistrz Skwierzyny rządzi i dzieli
Pomagają swoim i chcą ściągnąć biznes
Radni obniżyli również podatki za cięższe pojazdy. Np. właściciele maszyn o masie do 9 ton zapłacą za nie 400 zł. Tymczasem maksymalna stawka w przypadku takich samochodów wynosi aż 1,3 tys. zł. Dlaczego władze zdecydowały się na taki hojny gest. – Po pierwsze chcemy pomóc miejscowym firmom, a po drugie liczymy na to, że dzięki niskim podatkom uda się nam przyciągnąć przedsiębiorców z innych gmin – wylicza Marta Piekarska z urzędu miejskiego.
Burmistrz T. Watros zapewnia, że będzie promować pomysł wśród właścicieli firm spedycyjnych i zajmujących się leasingiem ciężarówek. Jego zastępca Aleksander Szperka zaznacza, że po zarejestrowaniu nowych firm bonusem dla miasta będą dodatkowe pieniądze z Warszawy. Na konta gmin wpływa bowiem cześć podatków CIT i PIT płaconych przez działające na ich terenie firmy.
Sąsiedzi też kuszą ulgami
Na kolejny aspekt sprawy zwraca uwagę K. Witek. - Podatki były w poprzednich latach tak wysokie, że myślałem o przeniesieniu firmy do Deszczna, gdzie już wcześniej wprowadzono takie ulgi. Kusiły mnie nimi także władze Przytocznej - mówi.
Wójt Przytocznej Bartłomiej Kucharyk potwierdza, że zastanawiał się nad obniżeniem podatków. - Zrezygnowaliśmy z pomysłu po przeanalizowaniu budżetów gmin, które w ostatnich latach wprowadziły takie ulgi. Wzrost ich dochodów był niewielki, a w niektórych przypadkach nawet na tym straciły. Poza tym byłoby to niesprawiedliwe wobec innych podmiotów gospodarczych, które też płacą podatki i liczą na pomoc gminy - mówi.
Zdaniem właściciela międzyrzeckiej firmy transportowej Jerzego Gądka, pomysł jest ciekawy. Podkreśla jednak, że firmy musiałyby otworzyć biura w Skwierzynie oraz przepisać koncesje, co wymaga czasu i pieniędzy.
- Kolejną barierą może być to, że właściciele będą musieli zmienić urząd skarbowy i wydział komunikacji, gdzie załatwiają wiele spraw i maja już przetarte ścieżki. Poza tym w naszej branży bardzo popularny jest leasing ciężarówek. Takie pojazdy są rejestrowane tam, gdzie znajdują się siedziby firm leasingowych. Dlatego przenoszenie działalności do innej gminy w przypadku tych pojazdów nic nie da - dodaje.
Czytaj też: Firmy odczują wzrost podatków w Zielonej Górze
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?