Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubiczanin nie chce zakładu produkcyjnego koło swojego domu

Beata Bielecka
- Jak można zafundować ludziom pod oknami domu zakład? - pyta Feliks Golba
- Jak można zafundować ludziom pod oknami domu zakład? - pyta Feliks Golba fot. Beata Bielecka
Kilkanaście skarg, sprawa w sądzie, trzy petycje do magistratu - tak najkrócej wygląda walka mieszkańca ul. Rysia, który nie chce dopuścić do powstaniu na osiedlu zakładu produkcyjnego.

Sprawa ciągnie się od 2008 roku. Wtedy to spółka Mirasol kupiła od słubickiej firmy transportowej duży magazyn przy ul. Rysia. Feliks Golba, którego dom stoi dwa kroki od zakładu, mówi, że nowi właściciele po kilku miesiącach uruchomili tam produkcję prażonego słonecznika.

Nieprzyjemne zapachy?

- Smród był okropny i hałas, bo linia produkcyjna usytuowana jest przy ścianie graniczącej z moją działką - dodaje. Dlatego natychmiast zainteresował się sprawą. - Okazało się, że burmistrz Słubic wydał decyzję, zezwalającą firmie Mirasol na uruchomienie produkcji. Byłem zdumiony, bo przecież w decyzji o warunkach zabudowy na tym terenie jest zapis mówiący o zakazie prowadzenia tu działalności, której "uciążliwość mogłaby wykraczać poza granice obszaru lokalizacji inwestycji". Dlatego zaskarżyłem tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchyliło ją w całości - opowiada. W uzasadnieniu SKO napisało, że decyzja miasta "narusza zasady ładu przestrzennego, zrównoważonego rozwoju oraz potrzeb interesu publicznego". - Z tego powodu w czerwcu 2009 roku firma zaprzestała produkcji - mówi F. Golba.

To była samowola budowlana

Tymczasem Jacek Wilk z Mirasol zaprzecza, żeby produkcja kiedykolwiek ruszyła. - Testowaliśmy jedynie maszynę, która miała być używana - tłumaczy. - Potem uruchamialiśmy ją, co jakiś czas, żeby utrzymać jej sprawność - dodaje. Nie zgadza się też ze stwierdzeniem F. Golby o smrodzie i hałasie. - To nieprawda - mówi.

Do dziś produkcja nie ruszyła, bo F. Golba nie daje za wygraną. W styczniu tego roku do magistratu trafiła trzecia już petycja (zebrał podpisy 24 osób), w której znalazły się dwa główne argumenty: nieprzyjemne zapachy i hałas.

F. Golba mówi jeszcze o samowoli budowlanej, bo firma nie miała pozwolenia na przebudowę magazynu na hale produkcyjną. Sprawa jest w toku, bo F. Golba nie mogąc pogodzić się z zalegalizowaniem samowoli, przez dwie instancje nadzoru budowlanego, złożył skargę w sądzie. Decyzji jeszcze nie ma. Tymczasem firma zdecydowała, że rezygnuje z produkcji na rzecz usług. - Zamierzamy wykonywać usługi w zakresie suszenia i konfekcjonowania słonecznika i artykułów pokrewnych, na co pozwalają nam przepisy - opowiada J. Wilk.

Teraz krok należał do miasta, bo Mirasol zwróciła się o wydanie opinii środowiskowej. Jest to jeden z warunków otrzymania decyzji o warunkach zabudowy. - Mamy pozytywną opinię sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie, z której wynika, że " nie stwierdzono przekroczeń norm prawnych określających dopuszczalną emisję hałasu, substancji do powietrza, co uzasadnia pogląd, że nie będzie znacząco oddziaływać na środowisko". Dlatego wydaliśmy pozytywną decyzję - mówi zastępca burmistrza Katarzyna Mintus-Trojan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska