Kickboxer Jakub K. i jego kolega Ż. siedzą w areszcie. Pierwszy z mężczyzn usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wynikiem którego była śmierć 46-latka oraz udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Drugiemu zarzucono udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Zobacz też:**Śmiertelne pobicie 46-latka w Zielonej Górze. Zatrzymany to Jakub K. Sportowiec, instruktor walki**
Teraz doszły kolejne zarzuty. Dotyczą zdarzenia, do którego doszło około miesiąc przed wydarzeniami w lokalu. Jakub i Ż. zaczepili chłopaka, który szedł przez starówkę z dziewczyną. Wygląda na to, że były to zupełnie przypadkowe ofiary. - Zdarzenie było na tyle niebezpieczne, że zajęła się nim policja – mówi prokurator Andrzej Stefanowski z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. W rezultacie Jakub i Ż. usłyszeli dodatkowe zarzuty dotyczące pobicia.
Zarzut postawiono również szwagrowi ofiary. Chodzi o bójkę, która toczyła się na zewnątrz lokalu.
Zobacz też:**Pobity 46-latek umierał siostrze na rękach. Dlaczego do tego doszło?**
Do tragedii doszło 16 kwietnia br. Ireneusz Taraskiewicz, razem z siostrą, jej mężem i znajomym bawili się do lokalu z muzyką koło ratusza. Ireneusz za dużo wypił i zasnął przy stole. Manager kazał wyprowadzić całe towarzystwo z klubu. Szwagier pana Ireneusza chciał zostać na imprezie. Doszło do przepychanek. W końcu szwagra i pana Ireneusza wyprowadzono z lokalu. Po chwili mężczyźni wrócili i Ireneusz znowu zasnął przy stole. Z lokalu znowu nie chciał dać się wyprowadzić szwagier Ireneusza. Zapierał się, przepychał.
Doszło do bójki. Ireneusz dostał cios w twarz i kopnięcie w krocze od Jakuba K. Taki sam cios dostał jego szwagier. Po ciosie Ireneusz upadł. Ochroniarz z kolegami wynieśli Ireneusza na zewnątrz. Tam doszło do kolejnej bójki z szwagrem ofiary. Na zewnątrz wyszła siostra pana Ireneusza. Zaczęła reanimować umierającego na jej rękach brata. Pomogła przypadkowa osoba, która powiedziała, że jest chirurgiem. Ireneusz niestety zmarł.
Po zdarzeniu z lokalu uciekła niemal cała obsługa i sprawcy pobicia. Na miejsce przyjechała zielonogórska policja oraz prokurator. Zebrano dowody, zabezpieczono również monitoring, który, jak podkreślili śledczy, jest bardzo dobrej jakości. Na drugi dzień zatrzymano Jakuba i Ż. Dziś wiemy, że został już zatrzymany trzeci z mężczyzn.
Zobacz też: OPUSZCZONE I ZAPOMNIANE MIEJSCA NA ZIEMI LUBUSKIEJ [ZDJĘCIA, CZ. 1]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?