Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć na dyskotece w Zielonej Górze. Kickboxer Jakub K. i jego kolega z kolejnymi zarzutami

Piotr Jędzura
Kickboxer Jakub K. i jego kolega usłyszeli dodatkowy zarzut dotyczący pobicia chłopaka na zielonogórskim rynku.
Kickboxer Jakub K. i jego kolega usłyszeli dodatkowy zarzut dotyczący pobicia chłopaka na zielonogórskim rynku. policja
Kickboxer Jakub K. i jego kolega usłyszeli dodatkowy zarzut dotyczący pobicia chłopaka na zielonogórskim rynku. Do zdarzenia doszło miesiąc przed tragiczną bójką w dyskotece. Zarzut postawiono również szwagrowi ofiary. Dotyczy on udziału w bójce podczas tragicznych wydarzeń. Zatrzymany został również trzeci mężczyzna, który uciekł z lokalu przed przyjazdem policji.

Kickboxer Jakub K. i jego kolega Ż. siedzą w areszcie. Pierwszy z mężczyzn usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wynikiem którego była śmierć 46-latka oraz udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Drugiemu zarzucono udział w bójce, w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Zobacz też:**Śmiertelne pobicie 46-latka w Zielonej Górze. Zatrzymany to Jakub K. Sportowiec, instruktor walki**

Teraz doszły kolejne zarzuty. Dotyczą zdarzenia, do którego doszło około miesiąc przed wydarzeniami w lokalu. Jakub i Ż. zaczepili chłopaka, który szedł przez starówkę z dziewczyną. Wygląda na to, że były to zupełnie przypadkowe ofiary. - Zdarzenie było na tyle niebezpieczne, że zajęła się nim policja – mówi prokurator Andrzej Stefanowski z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. W rezultacie Jakub i Ż. usłyszeli dodatkowe zarzuty dotyczące pobicia.

Zarzut postawiono również szwagrowi ofiary. Chodzi o bójkę, która toczyła się na zewnątrz lokalu.

Zobacz też:**Pobity 46-latek umierał siostrze na rękach. Dlaczego do tego doszło?**

Do tragedii doszło 16 kwietnia br. Ireneusz Taraskiewicz, razem z siostrą, jej mężem i znajomym bawili się do lokalu z muzyką koło ratusza. Ireneusz za dużo wypił i zasnął przy stole. Manager kazał wyprowadzić całe towarzystwo z klubu. Szwagier pana Ireneusza chciał zostać na imprezie. Doszło do przepychanek. W końcu szwagra i pana Ireneusza wyprowadzono z lokalu. Po chwili mężczyźni wrócili i Ireneusz znowu zasnął przy stole. Z lokalu znowu nie chciał dać się wyprowadzić szwagier Ireneusza. Zapierał się, przepychał.

Doszło do bójki. Ireneusz dostał cios w twarz i kopnięcie w krocze od Jakuba K. Taki sam cios dostał jego szwagier. Po ciosie Ireneusz upadł. Ochroniarz z kolegami wynieśli Ireneusza na zewnątrz. Tam doszło do kolejnej bójki z szwagrem ofiary. Na zewnątrz wyszła siostra pana Ireneusza. Zaczęła reanimować umierającego na jej rękach brata. Pomogła przypadkowa osoba, która powiedziała, że jest chirurgiem. Ireneusz niestety zmarł.

Po zdarzeniu z lokalu uciekła niemal cała obsługa i sprawcy pobicia. Na miejsce przyjechała zielonogórska policja oraz prokurator. Zebrano dowody, zabezpieczono również monitoring, który, jak podkreślili śledczy, jest bardzo dobrej jakości. Na drugi dzień zatrzymano Jakuba i Ż. Dziś wiemy, że został już zatrzymany trzeci z mężczyzn.

Zobacz też: OPUSZCZONE I ZAPOMNIANE MIEJSCA NA ZIEMI LUBUSKIEJ [ZDJĘCIA, CZ. 1]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska