Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sople i lód na szybach, czyli jak źle zamontowane okna mogą napsuć zdrowia i nerwów

Tomasz Rusek
To nie żart. Bo choć na dworze skwar, oni już myślą o mrozach. - Ostatniej zimy mieliśmy w domu sople i lód na szybach. Wewnątrz mieszkania! - mówi małżeństwo. Teraz mają wilgoć, zacieki i... zszargane nerwy.

Wojna o wymianę okien

Gorzowianie (dane do wiadomości redakcji) mają już dość wojny o wymianę stolarki w ich bloku na Górczynie. Wymiana pism trwa od października minionego roku. To wtedy się wprowadzili i zauważyli, że okna są byle jak zamontowane. - Wiało przez nie ostro. Ciągle siedzieliśmy pod kocami. I to pomimo grzejących na full kaloryferów - mówią. Najgorsze przyszło zimą. Gdy pojawiły się ostre mrozy, na szybach i ramach pojawił się lód! Na zdjęciach widać sopelki, wiszące pod ramami i na zawiasach wewnątrz mieszkania!

- Mamy małe dziecko. Zwyczajnie baliśmy się o zdrowie syna, bo pomimo włączenia wszystkich grzejników i pracy dwóch na prąd, nie udało nam się dojść do 20 stopni ciepła! - opowiadają.
Cała historia jest opisana w kolejnych pismach wysyłanych do firmy budowlanej Olejnik z Różanek, która stawiała blok i zakładu Partner S spod Goleniowa, który montował okna.

Ta pierwsza wspiera lokatorów. - Choć za okna odpowiada Partner S - przypomniała wczoraj w rozmowie z ,,GL'' Izabela Szczepaniak - Herbet z firmy Olejnik. Ale sprawa boli też ją. ,,Brak poważnego traktowania zgłaszanych nagminnie usterek doprowadził do tego, że my jako deweloper, tracimy dobrą opinię i potencjalnych przyszłych klientów'' - napisała do Partner S. W piśmie od Olejnika wyliczona jest też lista fuszerek.

Oto niektóre z nich: wyszczerbienia szyb, niedostateczna liczba połączeń stolarki z murem, brak kloców podporowych, brak ciągłości uszczelnień, warstwa termoizolacji nie jest zabezpieczona przed wilgocią, błędy przy szkleniu okien...
I tak listowy ping-pong trwa w najlepsze już kilka miesięcy, a przez sfuszerowane okna cały czas wieje wiatr i chłód oraz wdziera się woda.

- A my boimy się kolejnej zimy. Nie, to wcale nie zbyt wczesne obawy, bo przecież czas na wymianę okien jest właśnie teraz. Chcemy tylko, by firma przedstawiła nam dokumentację obecnej stolarki i atesty następnej. Mamy do tego prawo. Nie chcemy powtórki z rozrywki - mówi Czytelnik.
Udało nam się dodzwonić do przedstawiciela firmy Partner S. Zbigniew Sałata zapewnia, że jego firma nie zawiniła w tej sprawie.

Co złego, to nie my

(fot. fot. Czytelnik)

- Okna zamontowaliśmy jak trzeba. Moim zdaniem usterki i nieszczelności to wynik późniejszych prac budowlanych, których nie prowadziliśmy my, a wykonawca całego budynku - powiedział nam wczoraj. Sopelki na zdjęciach widział, ale nie wyklucza, że to efekt błędów lokatorów, którzy zimą nie domknęli skrzydła. A tak po ludzku, to rozumie, że ludzie są źli i narzekają, ale nie uważa, że to wyłącznie wina jego produktów i ludzi.

- A co z nieaktualnymi certyfikatami? - dociskamy.
- No, tak od ręki to nie powiem, czy były nieaktualne, musiałbym sprawdzić... Ale nie dziś - odpowiada.
- A niedotrzymywanie kolejnych terminów wymiany? - chcemy wiedzieć.
- Chcieliśmy wymienić, ale tylko okno balkonowe. Gdy już się prawie porozumieliśmy, ci państwo zażądali wymiany wszystkich okien, dopisując to do porozumienia. No tak nie można rozmawiać - tłumaczy.

Miejski rzecznik konsumentów Andrzej Wawrzyński nie ma wątpliwości. - Ci państwo mają prawo żądać naprawienia usterek od firmy, od której kupili mieszkanie. A w ostateczności mogą domagać się wymiany stolarki. Jeśli druga strona się od tego miga, mogą zrobić to na własne zlecenie, a potem kosztami obciążyć druga stronę. Zapraszam do mnie na rozmowę. Razem omówimy całą drogę - radzi ekspert od praw konsumentów.

Tymczasem nasi Czytelnicy już wynajęli prawnika i są gotowi iść do sądu. Ale na pewno rzecznik konsumentów usłyszy o sprawie. Bo... problemy z oknami mają już też właściciele innych mieszkań w tym bloku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska