Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spisały się na medal

Janusz Dobrzyński
Agnieszka Szott (z piłką) była wczoraj wręcz nieuchwytna dla rywalek. Z lewej usiłująca ją powstrzymać Marta Gajewska.
Agnieszka Szott (z piłką) była wczoraj wręcz nieuchwytna dla rywalek. Z lewej usiłująca ją powstrzymać Marta Gajewska. fot. Kazimierz Ligocki
Agnieszka Szott miała stuprocentową skuteczność rzutów z gry.

Przy takiej grze, jaką zademonstrował wczoraj AZS PWSZ Sowood, ręce same składają się do oklasków. Polkowiczanki były momentami bezradne, nie miały nawet cienia szans na zwycięstwo.

Kwadrans przed rozpoczęciem meczu do hali przy ul. Chopina wkroczyła około 30-osobowa grupka młodych kibiców CCC, która głośnym dopingiem i łomotem bębnów usiłowała zagłuszyć fanów miejscowej drużyny. Ci jednak natychmiast podjęli wyzwanie, a gdy dołączyła do nich pozostała część gorzowskiej widowni, było już słychać tylko doping dla AZS-u PWSZ-u Sowoodu.

Zanim drużyna gości się obejrzała, potwornie zmotywowane akademiczki prowadziły już 10:0. Wynik otworzyła efektownym rzutem za trzy Agnieszka Szott, kolejne punkty dołożyły Justyna Żurowska i znów Szott, a ten krótki popis przypieczętowała trójką Katarzyna Czubak. Pierwszy punkt dla CCC zdobyła z wolnego Justyna Jeziorna, ale wkrótce było już 16:2, a następnie 24:7. Polkowiczanki próbowały podjąć walkę, pod koniec kwarty dwukrotnie zza linii 6,25 m trafiła Ilona Jasnowska, ale tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony znów 10 "oczek" z rzędu zdobyły akademiczki.

Cały zespół przyjezdnych wspaniale walczył, ale przewaga miejscowych systematycznie rosła. Koszykarki CCC próbowały więc rzutów za trzy punkty. Trafiła tak po raz trzeci Jasnowska, a po niej Anna Szyćko i Veronika Bortelova, ale gorzowska maszynka pracowała dużo sprawniej.

- Od początku grałyśmy źle, jakbyśmy nagle zapomniały, na czym polega koszykówka. Ale jeszcze się nie poddałyśmy, więc na pewno powalczymy w drugiej części meczu - deklarowała w przerwie kapitan drużyny CCC, Jasnowska.

W trzeciej kwarcie gorzowianki zmniejszyły tempo, ale nadal imponowały skutecznością, zwłaszcza Szott. Miała w tym meczu stuprocentową skuteczność w rzutach za dwa i trzy punkty, a pomyliła się tylko raz, przy rzucie wolnym. W 17 minut zdobyła aż 21 punktów.

- Większość z tych akcji wypracowała jednak cała drużyna - zaznaczyła skromnie. Popisom akademiczek przyglądał się nowy trener piłkarzy GKP Mariusz Kuras, którzy ocenił po trzeciej kwarcie: - Bardzo podobają mi się zwłaszcza dziewczyny z Gorzowa. Grają agresywnie cały mecz, tak że jestem pod wrażeniem. Jak widać, przyniosłem im szczęście...

Trener CCC Andrzej Nowakowski był chyba też zaskoczony przebiegiem meczu, a w ostatniej kwarcie też oszczędzał siły swoich asów. - Nic nam dziś nie wychodziło - powiedział później smutny.

- Od początku narzuciliśmy rywalkom swój styl grania, tak w obronie, jak i w ataku - skomentował już nieco odprężony trener AZS-u PWSZ-u Dariusz Maciejewski. - Ale nadal jesteśmy pod ścianą, więc jutro trzeba walczyć od nowa.
Dziś o godz. 18.30 w hali PWSZ przy ul. Chopina oba zespoły rozegrają czwarty mecz. A czy ostatni?

AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. - CCC POLKOWICE 87:64 (24:16, 32:19, 20:17, 11:12) - stan rywalizacji 1:2
AZS PWSZ SOWOOD: Szott 21, Żurowska 15, Karpińska 11, Czubak 5 i Chomać 3 oraz Kozdroń 13, Ristić i Czarnecka po 8, Drozg 3, Zalesiak i Kaszewska 0.
CCC: Jasnowska 13, Coker 11, Carvajal 7, Bortelova i Jeziorna po 3 oraz Mills 15, Szyćko 10, Gajewska 2, A. Pietrzak i M. Pietrzak 0.
Sędziowali: Marcin Kowalski (Wrocław), Tomasz Trawicki (Szczecin) i Artur Fiedler (Poznań). Widzów: 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska