Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal prowadziła dziesięcioma punktami i... Koszmar w Toruniu. Get Well pokonuje gorzowian

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Get Well- truly.work Stal
Get Well- truly.work Stal Sławomir Kowalski
W piątek 31 maja żużlowcy truly.work Stali Gorzów przegrali mecz, w którym... po ósmym biegu prowadzili dziesięcioma punktami w Toruniu z Get Well w siódmej rundzie PGE Ekstraligi. Rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza już 9 czerwca.

Truly.work Stal Gorzów po raz piąty w tym sezonie PGE Ekstraligi jechała w piątek. A drugi raz o 20.30, tak jak miało to miejsce w przypadku konfrontacji na inaugurację tegorocznych rozgrywek między forBet Włókniarz Częstochowa a Stalą.

Tamten mecz zakończył się porażką gorzowian, jednak to wczorajsze spotkanie z Get Well Toruń miało mieć happy end. Stalowcy byli faworytem, bo rywalizowali z jednej strony z ostatnią ekipą w lidze. Z drugiej z taką, która ani razu nie triumfowała w tym roku. I to po tej jeździe miało się nie zmienić.

Zmieniły się zaś składy w porównaniu z tymi awizowanymi, co nie było niczym nieoczekiwanym. Można było spodziewać się, że kontuzjowanego Duńczyka Petera Kildemanda zastąpi pod numer dwa Adam Ellis, legitymujący się brytyjskim i francuskim paszportem, za to rezerwowym będzie junior Alan Szczotka, wracający po urazie. To w Stali. Bo w Get Well też nastąpiły roszady. W programie zawodów w miejsce Filipa Nizgorskiego kibice musieli wpisać Norberta Kościucha, z kolei w miejsce Justina Stolpa trzeba było wpisać Rune Holtę. Natomiast z numerem szesnastym mógł jechać Jack Holder.

Fatalny debiut Ellisa. Komentarz? Zbyteczny.

Wracając do 23-letniego Anglika, który urodził się we francuskim Marmande. Jego debiut nie tylko w żółto-niebieskich barwach, ale również w naszej krajowej elicie był wyjątkowo nieudany. A to z tego względu, że jego sprzęt zdefektował kilka metrów po starcie.
Ale po pierwszej serii to stalowcy prowadzili 14:10, ani razu, z jednym wyjątkiem, nie przyjeżdżając na metę jako ostatni, a do tego z dwiema wygranymi. I to nie Bartosza Zmarzlika, który był drugi, za Jasonem Doyle`m, a Krzysztof Kasprzak z Andersem Thomsenem, i Rafał Karczmarz.

Ellis mógł zrehabilitować się, ale... dojechał z dość sporą stratą do konkurentów. Jednak to nic, skoro jego klubowi koledzy ścigali się na miarę możliwości oraz oczekiwań. Ktoś by mógł powiedzieć, że napisaliśmy to na wyrost, bowiem po dwóch jazdach Zmarzlik miał nie sześć punktów, a cztery „oczka”, ale on i tak cały czas był w czołówce stawki. Zaś na jej czele przyjeżdżali Kasprzak oraz Szymon Woźniak. Bardzo dobrze prezentował się także Thomsen, a to sprawiało, że nasi jak objęli prowadzenie po trzecim biegu, tak na koniec drugiej serii nadal utrzymywali przewagę.

Co to stało się w drugiej części?...

Po siedmiu jazdach było 24:18 dla stalowców, a po ośmiu 29:19, po tym jak Karczmarz zastąpił bardzo słabego Ellisa. I zrobił to w świetnym stylu, bowiem był pierwszy, tuż przed Woźniakiem. Jednak „Anioły” tę różnicę punktową zniwelowali w dziewiątym, bo Kasprzak był trzeci, Thomsen czwarty. Ale w dziesiątej wygrał z kolei Zmarzlik i było 33:27.

Zwycięstwa naszych natomiast nie było w jedenastym. Tym razem na nic zdała się rezerwa zwykła Karczmarza za Ellisa, bo nasz młodzieżowiec był czwarty. Gorzowianin miał bardzo dobry moment startowy, ale w pierwszym wirażu znacznie szybsi od niego byli torunianie. Ci znaleźli też sposób na Kasprzaka, przez co można było powiedzieć, że mecz rozpoczynał się od nowa. Trójka Norberta Kościucha oraz dwójka Doyle i było jedynie 34:32 dla Stali. A po kolejnym ściganiu i 4:2 dla Get Well był remis. A wydawało się, że nasi mają kontrolę nad tym spotkaniem.

Końcówka jednostronna

Tę całkowicie utracili w drugiej części zawodów. W wyścigu trzynastym torunianie wyszli w pierwszym łuku na prowadzenie. Zmarzlik dwoił się i troił, by wyprzedzić choć jednego rywala. A przed metą przymknął gaz i na linii mety szybszy był Thomsen. To oznaczało 41:37 dla Get Well.

Biegi nominowane nie poprawiły sytuacji gorzowian, a wręcz przeciwnie, pogorszyły ją. W pierwszym podejściu do czternastej gonitwy torunianie wyszli na podwójne prowadzenie. A na wejściu w drugi łuk Zmarzlik zahaczył o koło Doyle'a i upadł, przez co gorzowianin został wykluczony z powtórki. W niej start wygrał Kościuch. Wyprzedził go jednak Thomsen. Na "czwartym" wirażu torunianin zaatakował gorzowskiego Duńczyka po wewnętrznej i Thomsen upadł na tor. Z powtórki wykluczony został Kościuch. Trzeba było więc trzeci raz podchodzić do czternastego biegu. W biegu dwóch zawodników od startu prowadził Doyle. Thomsen przegrał na mecie o kilka metrów i swój bieg, i cały mecz.

W piętnastym po starcie prowadził Chris Holder. Na drugim łuku zaatakował go Woźniak, ale po ataku uderzył w bandę. Utrzymał się na motocyklu, jednak z Kasprzakiem nie dogonili toruńskich zawodników.

I tak nasi przegrali mecz, który wydawało się, że przegrać nie mogą. Koszmar.

Norbert Kościuch: - Potrzebowałem takiego meczu. Początkowo nic się nie układało się, zapominamy o tym. To nowy rozdział dla toruńskiej drużyny, chciałem pomóc w zwycięstwie. Mamy teraz sporo pracy do odrobienia.

Get Well Toruń - truly.work Stal Gorzów 49:40
Get Well: Ch. Holder 12+1 (1,3,2,3,3), Kościuch 7 (-,1,3,3,w), Iversen 10+1 (1,2,2,3,2), Holta 0 (0), Doyle 10+1 (3,1,1,2,3), Kopeć-Sobczyński 3 (2,0,0,1), Bogdanowicz 0 (0,0), J. Holder 7+3 (3,1,1,2)
Stal: Woźniak 9+1 (2,3,2,2,0), Ellis 0 (d,0), Kasprzak 9 (3,3,1,1,1), Thomsen 7+2 (2,2,0,1,2), Zmarzlik 7 (2,2,3,0,w), Karczmarz 6 (3,0,3,0,0), Bartkowiak 2+1 (1,1,0), Szczotka n/s.

Get Well - Stal Gorzów - bieg po biegu

  • I J. Holder, Woźniak, Ch. Holder, Ellis (d) 4:2 (4:2)
  • II Karczmarz, Kopeć-Sobczyński, Bartkowiak, Bogdanowicz 2:4 (6:6)
  • III Kasprzak, Thomsen, Iversen, Holta 1:5 (7:11)
  • IV Doyle, Zmarzlik, Bartkowiak, Bogdanowicz 3:3 (10:14)
  • V Woźniak, Iversen, J. Holder, Ellis 3:3 (13:17)
  • VI Kasprzak, Thomsen, Doyle, Kopeć-Sobczyński 1:5 (14:22)
  • VII Holder, Zmarzlik, Kościuch, Karczmarz 4:2 (18:24)
  • VIII Karczmarz, Woźniak, Doyle, Kopeć-Sobczyński 1:5 (19:29)
  • IX Kościuch, Ch. Holder, Kasprzak, Thomsen 5:1 (24:30)
  • X Zmarzlik, Iversen, J. Holder, Bartkowiak 3:3 (27:33)
  • XI Kościuch, Doyle, Kasprzak, Karczmarz 5:1 (32:34)
  • XII Iversen, Woźniak, Kopeć-Sobczyński, Karczmarz 4:2 (36:36)
  • XIII Ch. Holder, J. Holder, Thomsen, Zmarzlik 5:1 (41:37)
  • XIV Doyle, Thomsen, Zmarzlik (w), Kościuch (w) 3:2 (44:39)
  • XV Holder, Iversen, Kasprzak, Woźniak 5:1 (49:40)

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska