- Wszystko tu nam niszczą, co się da. Czasami przesiadują w piwnicy i zakręcą wodę. Strach tam zejść. A po co to zgłaszać na policji, jak oni nic nie robią - dodaje żona.
Ich sąsiad z klatki wspomina, że już kiedyś zgłosił na komisariacie, że został pobity. - Ale bardzo szybko dostałem korespondencję o umorzeniu sprawy - mówi. Później do mieszkania wrzucili mu butelkę po szampanie, rozbijając szybę w oknie.
Czytaj więcej w sobotnim "Tygodniku Zielonogórskim", dodatku do "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?