Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student z Gorzowa trenował z zawodnikami NBA

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Artur Pacek przed słynną halą chicagowskich „Byków” i pomnikiem Michaela Jordana
Artur Pacek przed słynną halą chicagowskich „Byków” i pomnikiem Michaela Jordana Archiwum
Ta historia brzmi, jak amerykański sen. Bo wyobraźcie sobie taką sytuację: gierka, na parkiecie jest dziewięciu koszykarzy NBA i… student z Gorzowa. Nie wierzycie? Przeczytajcie sami.
Artur Pacek przed słynną halą chicagowskich „Byków” i pomnikiem Michaela Jordana
Artur Pacek przed słynną halą chicagowskich „Byków” i pomnikiem Michaela Jordana Archiwum

Artur Pacek przed słynną halą chicagowskich "Byków" i pomnikiem Michaela Jordana
(fot. Archiwum)

Artur Pacek ma 23 lata i pochodzi ze Słupska. Jako koszykarz doszedł do poziomu drugiej ligi. W 2008 r. przeniósł się do Gorzowa. Wybrał nasz Zamiejscowy Wydział Kultury Fizycznej i grę w trzecioligowym GKK. Ostatecznie wyczynową przygodę z boiskiem zakończył w zeszłym roku. Poświęcił się bez reszty temu, czym zamierza zajmować się w przyszłości. - Chcę być najlepszym trenerem od przygotowania fizycznego koszykarzy w Polsce. By trening posezonowy w tym kraju kojarzył się z moją osobą - mówi bez kompleksów Artur. Jeśli wcześniej je miał, to pozbył się wszystkich w czasie pobytu w Chicago.

W listopadzie 2010 r. przez przypadek natrafił w internecie na materiały z ośrodka szkoleniowego Tima Grovera, guru od przygotowania fizycznego koszykarzy w Stanach Zjednoczonych. - Przeglądałem filmiki z treningów, szukałem inspiracji - opowiada 23-latek. Grover przez 20 lat pracował z Michaelem Jordanem i innymi koszykarzami "Byków". Teraz pomaga Kobe Bryantowi, ale przez jego ośrodek w Chicago przewija się o wiele więcej gwiazd NBA. - Znalazłem stronę i napisałem maila. O tym co robię, o swych planach. Tak zaczął się kontakt - mówi Artur.

Amerykanin podpowiadał studentowi z Gorzowa, stał się jego mentorem. W końcu zaproponował, by przyjechał do Stanów. - Obiecał, że pomoże mi znaleźć nocleg, więc spakowałem się i poleciałem do Chicago. Kiedy stanąłem w drzwiach, powiedziałem do sir Grovera, że nie wierzę w to, co się dzieje - wspomina.

Ośrodek Attack Athletic znajduje się w centrum miasta. Do sławnej hali United Center, przed którą stoi pomnik Jordana, jest kilkanaście minut piechotą. Królestwo Grovera to trzy boiska, siłownia o wielkości kolejnego, basen, gabinety fizjoterapeutów, profesjonalne szatnie, stołówka i miejsca noclegowe. Codziennie trenowało tam około 60 zawodników (z NBA, szkół średnich i collegów), którzy do dyspozycji mieli 20 osób: trenerów i masażystów. A. Pacek spędził tam pięć miesięcy od czerwca do października 2011 r. W tym czasie ćwiczyli w Chicago m.in. Caron Butler, Tony Allen, Will Bynum, Ben Gordon i Juwan Howard. Na początku Polak musiał zdobyć zaufanie szefa. - Tam nic się nie dostaje za darmo - tłumaczy. Dlatego zaczynał od mycia parkietu, przynoszenia napojów i przykładania lodu. Ale staż kończył już jako prowadzący zajęcia z Butlerem i Bynumem. - Ani przez moment nie poczułem się gorzej traktowany. Jak było zebranie trenerów, to w nim uczestniczyłem. Nikt mnie nie wyprosił, bo przyjechałem z Polski, czy jestem za młody - dodaje. - Nawet Tony Allen w czasie zajęć zwracał się do mnie "coach".

Student z Gorzowa oprócz tego, że zdobywał doświadczenie i uczył się od najlepszych, miał także okazję brać udział w treningach. - Gierka, na parkiecie jest dziewięciu koszykarzy NBA i ja - wspomina z uśmiechem.

Gracze najwspanialszej ligi świata to gwiazdy i milionerzy, ale motywacji do treningu im nie brakuje. - Tam każdy chce być jeszcze lepszy. Niektórzy z nich robią sobie po sezonie jedynie dwa tygodnie przerwy i już zaczynają pracować nad siłą. Jordan miał wszystko, ale i tak trenował najciężej. Sir Grover nigdy nie musiał go mobilizować - podkreśla. 23-latek ma konkretne plany na przyszłość. I już zaczyna wprowadzać je w życie. Marzy o podobnym ośrodku w Polsce. Pierwszy krok w tym kierunku już zrobił. W Gorzowie zorganizował dwutygodniowy obóz, w którym wzięli udział zawodnicy z ekstraligi: Paweł Kikowski, Jakub Dłoniak, Jakub Nowak i Wojciech Złoty. Było także sześciu pierwszoligowców. - Gdyby nie zgrupowanie kadry, byłoby więcej osób, bo deklarowali się choćby Robert Skibniewski i Damian Kulig - dodaje Artur.

- Praca z Arturem to sama przyjemność. Zawsze jest przygotowany do zajęć, ma bardzo bogaty warsztat i stosuje ćwiczenia, które nie sposób spotkać u innych polskich trenerów - podkreśla Kuba Dłoniak. Gorzowianin ostatnie lata spędził w Zastalu Zielona Góra, w przyszłym sezonie będzie występował w Siarce Tarnobrzeg. - Chcę być lepszym graczem, a dobra forma fizyczna to również lepsze przygotowanie mentalne.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska