Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sudańczycy modlili się za Polaków

Tomasz Hucał
Na widok polskiego munduru Sudańczycy najcześciej uśmiechali się.
Na widok polskiego munduru Sudańczycy najcześciej uśmiechali się. fot. Dariusz Kudlewski
Wiadomość o kontynuowaniu przez Polaków służby w Czadzie wzbudziła entuzjazm u Sudańczyków w największym obozie uchodźców - Our Cassoni.

Polscy żołnierze nie wchodzą do wnętrza obozów uchodźców. Mają patrole wokół obozów, współdziałając z czadyjską policją obozową DIS. - Za bezpieczeństwo wewnątrz obozów odpowiadają specjalnie przeszkoleni funkcjonariusze policji. Każde wejście osób postronnych wymaga specjalnego pozwolenia - zaznacza oficer prasowy PKW Czad mjr Dariusz Kudlewski.

Ufamy wam

To właśnie major Kudlewski, wyjątkowo wraz z przedstawicielami mediów raz mógł wejśc do obozu.. - Dobrze że tu jesteś, zobaczysz jak się cieszą, że zostajecie z nami. Dziś dowiedzieli się, że Polacy nadal będą patrolować tej rejon - powiedział mu oficer DIS.

Rzeczywiście widok polskiego munduru w obozie wzbudzał dużo sympatii. Mężczyźni przyjaźnie witali Polaka zapraszając do wnętrza chat. - Pokazywali mi warunki, w jakich żyją w obozie - wspomina D. Kudlewski.

Prawie 30 tysięcy zgromadzonych w obozie ludzi wymaga dobrej organizacji. Obóz jest podzielony na sektory, w których utworzone są wewnętrzne zgromadzenia reprezentujące społeczność uchodźców. Przewodniczący jednego z sektorów zdecydowanie prowadzi gości do oznaczonego kamieniami miejsca w centrum obozu. Prosi o dokładne tłumaczenie swoich słów.

- Przekaż podziękowania swoim kolegom i wszystkim Polakom za to co dla robicie. Za to dobro, które czynicie. Ufamy wam. Odkąd tu jesteście nie było problemów związanych z naszym bezpieczeństwem - podkreślał.

Granica tak blisko

Okazało się, że przyprowadził D. Kudlewskiego w to miejsce, aby pokazać meczet. - Nasze miejsca modlitw zostały razem z naszymi domami w Darfurze. To miejsce otoczone kamieniami dziś wypełni się Sudańczykami, którzy będą się modlić za was - Polaków. Dziękuję, że zostajecie -nadal mówił do polskiego oficera Sudańczyk ze starszyzny obozowej.

Uchodźcy mówili o wielkiej tęsknocie za swoimi rodzinnymi stronami. Chcieliby wrócić do własnych wiosek ale wiedzą, że obecnie nie ma takiej możliwości. Są wdzięczni za pomoc polskich żołnierzy bo aktywna działalność Polaków pozwoliła również na systematyczne i bezpieczne dostawy pomocy humanitarnej do obozów.

- W Our Cassoni woda jest rozprowadzana prowizorycznym systemem wodociągów ale znacznie rozwiązuje to problemy z jej dostępem do potrzebujących - wyjaśnia D. Kudlewski. - Uchodźcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo również ze względu na przebiegającą 700 metrów od obozu granicę z Sudanem. Każdy patrol polskich żołnierzy wzbudza poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska