Sulechowscy przedsiębiorcy chcą niskich podatków

- Jak do państwa dotrzeć? Jak można się z państwem spotkać? - rzucił Zbigniew Kaczmar pod adresem radnych. Wystąpił na ostatniej sesji w imieniu przedsiębiorców. Poinformował, że wysłano do rajców maile i 20 kopii papierowych w sprawie podatków, a reakcji żadnych. Przewodniczący rady, Jan Rerus, uznał, że nie ma problemu ze spotkaniem, natomiast protest przedsiębiorców otrzymał i pokwitował. - Uznałem, że to wystarczy - powiedział.

Spotkaliśmy się ze Z. Kaczmarem. Wyjaśnił: - Napisaliśmy pismo do wszystkich radnych, gdyż chcieliśmy uczulić ich na kwestie podatków, zasygnalizować problem. Porównaliśmy stawki podatku od nieruchomości dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a także podatek od budynków mieszkalnych.

Kaczmar zaczął pismo rozprowadzać wśród przedsiębiorców, dostarczył do ratusza. Zebrał na nim podpisy 144 firm i 354 osób prywatnych. Pokazuje kopię.

W dwóch tabelkach ujęto wysokość stawek w latach 2012 i 2013 w Lubuskim Trójmieście. W przypadku podatku od nieruchomości gospodarczych w Zielonej Górze w obu latach wynosi 18,60 zł/mkw., w Nowej Soli 19,20 zł (wzrost o 3,7 proc.), a w Sulechowie 21 zł (wzrost o 9,1 proc.). Z kolei podatek od budynków mieszkalnych w 2013 r. w Zielonej Górze wynosi 0,42 zł/mkw., w Nowej Soli 0,56 zł/mkw., a w Sulechowie 0,68 zł/mkw. -

Dlaczego u nas jest w każdym przypadku wyżej? - pyta Kaczmar.

- Jeśli wezmę kartkę i przejdę po ludziach z prośbą o podpis w sprawie obniżki czegokolwiek, to kto mi odmówi? - replikuje pytaniem wiceburmistrz Mirosław Andrasiak. I tłumaczy dalej: - Trudno porównywać Sulechów z Zieloną Górą. Zwłaszcza obecnie, gdy toczy się walka o połączenie miasta z gminą. Wiadomo, że tam stawki są po prostu zamrożone. Porównajmy się ze Świebodzinem, Wolsztynem.

Andrasiak zaprzecza, że nie było kontaktów ratusza z przedsiębiorcami. Spotkał się z nimi burmistrz (było 18 osób), protestujący uczestniczyli w posiedzeniach komisji rady. - Pokazywaliśmy, ile inwestycji u nas powstało, ale mówiliśmy też, że z powietrza się nie wzięły, konieczne do tego były kredyty, które obecnie spłacamy - ciągnie Andrasiak. - Spłacamy także po to, żeby w następnym rozdaniu unijnych pieniędzy mieć czyste konto i znowu występować o pieniądze.

Ostatecznie ratusz i przedsiębiorcy poszli na kompromis. Burmistrz obniżył stawkę podatku od nieruchomości o 50 groszy. Zgłosił to na sesji.

- To małe zwycięstwo - uważa Kaczmar. W związku z tym planuje wraz z kolegami spotkanie i powołanie organizacji ludzi przedsiębiorczych. Nie wyklucza startu nowej organizacji przedsiębiorców w przyszłych wyborach do rady.