Efekty poczynań uczniów Gimnazjum nr 2 prezentujemy dopiero teraz z dwóch powodów. Nie chcieliśmy mimowolnie wpływać na wyniki wyborcze, poza tym dopiero mając w ręku faktyczne dane możemy porównać je z uczniowskim sondażem. Dzięki temu widzimy na ile był on zabawą, a na ile rzetelnie prognozował to, co się potem stało.
- Jestem zadowolony z naszej pracy, została wykonana uczciwie i odzwierciedla rzeczywisty wynik - mówi Dariusz Wójcik, nauczyciel wiedzy o społeczeństwie w G2.
Pedagog przygotował podopiecznym świetną lekcję wiedzy o społeczeństwie. Do udziału zgłosiło się dziewięcioro uczniów klasy II d. Trzy zespoły dwuosobowe zbierały w piątek, 12 listopada, dane na ulicach Sulechowa. Dwie osoby - Ola Kędzierzyńska i Ola Skoczylas podsumowały wyniki, a Karol Klementowski przetworzył je w tabele i słupki.
- Informacje zbierałyśmy na ulicy od godz. 12.00 do 15.00 w różnych punktach miasta - mówi Natalia Wojnar. - Miałyśmy przepytać 250 osób, ale nie wszystkie chciały rozmawiać, więc przepytałyśmy chyba z 500, żeby uzyskać ok. 250 wypowiedzi.
Zapracowali na ocenę
- Niektórzy nas ignorowali lub myśleli, iż jesteśmy handlarzami. Jeden pan powiedział, iż głosuje tylko na Tego u Góry, a ktoś stwierdził, iż sam dla siebie jest burmistrzem - wylicza Agnieszka Szewczyk, a jej koleżanka Liwia Sosnowska dodaje: - Padła też czyjaś wypowiedź, że nie będzie głosował na złodziei. - No i żeby nie wciągać dzieci do wyborów - uzupełnia Patryk Przybył.
Mimo to młodzież dała sobie nieźle radę. - Najpierw przedstawialiśmy się, że jesteśmy uczniami gimnazjum, którzy robią sondaż wyborczy - przypomina Wojtek Wykręt. - Potem zadawaliśmy dwa pytania: czy będzie pan/pani głosować, a jeśli tak, to na kogo.
Gdyby rozmówca nie rozumiał pytań gimnazjaliści pokazywali druk z nazwiskami kandydatów. Mieli za zadanie dobierać respondentów tak, żeby była wśród nich reprezentacja miasta i podsulechowskich wiosek, kobiet i mężczyzn.
- Wyniki są reprezentatywne - uważa D. Wójcik. - Trzeba je jednak skorygować, bo myśmy wprowadzili dwie dodatkowe kategorie, których nie ma podczas prawdziwego głosowania, "nie wiem" i "nie głosuję". Gdyby jednak policzyć głosy każdego kandydata tych kategorii wtedy wyjdzie wynik zbliżony do realnego.
Sprawdźmy to założenie. W sondażu uczniów Roman Rakowski dostał 65 głosów (obliczyli, iż to 26,3 proc.), Izabela Wojewoda 42 (17 proc.), Tadeusz Pająk 17 głosów (6,9 proc.), Marek Retkiewicz 7 (2,8) proc. Gdy jednak sumę głosów ulicznych (131) potraktujemy jako 100 proc. wtedy wyniki sondażu okażą się takie: Rakowski 49,61 proc. (faktycznie miał 53,73), Wojewoda 32,03 (25,66), Pająk -12,97 proc. (15,31 proc.), Retkiewicz 5,34 proc. (5,31).
- To było ciekawe doświadczenie - sądzi Ania Bolewska. Nauczyciel obiecuje młodym wyższą ocenę z przedmiotu i zachowania!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?