Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef straży gminnej idzie na bezrobocie

(pif)
- Jednego strażnika muszę mieć. Nie rozsądzam, który jest lepszy - mówi Izabela Bojko.
- Jednego strażnika muszę mieć. Nie rozsądzam, który jest lepszy - mówi Izabela Bojko. Filip Pobihuszka
Już niedługo ładu i porządku w gminie wiejskiej Nowa Sól pilnować będzie jeden, a nie dwóch strażników. Wójt wręczyła wypowiedzenie komendantowi.

Jakby nie liczyć, już niedługo stan liczebny strażników gminnych zmniejszy się o połowę. Z posadą może się już żegnać komendant, na placu boju zostanie tylko jego podwładny.

Zobacz też: Skutki nawałnicy nad woj. lubuskim. Strażacy interweniowali 176 razy (zdjęcia Czytelników)

- Pani wójt wręczyła mi wypowiedzenie 26 czerwca, a na ostatniej sesji radni pytali ją o powody tej decyzji - wyjaśnia odchodzący szef straży Bolesław Kulczycki. - Odparła wówczas, że jej nie jest potrzebny komendant, tylko ktoś pracujący w terenie. Niektórzy radni odpowiedzieli, że to właśnie komendant był tym, który pracował w terenie - mówi strażnik, który nie ukrywa, że domyśla się "innych powodów" swojego zwolnienia, o których jednak nie chce na razie mówić.
Co na to pani wójt? - Jeszcze w styczniu radni sygnalizowali mi, że chcieliby likwidacji straży. Odpowiedziałam wówczas, że najpierw muszę się przyjrzeć, jak całość funkcjonuje i czy taka decyzja jest zasadna. Bo radnemu łatwo jest podnieść rękę za likwidacją, ale to ja potem zostanę z problemem - wyjaśnia Izabela Bojko.

A problemów na wsi jest sporo, ot choćby nieszczelne szamba, które powoli stają się istną plagą. Oprócz tego ktoś musi zająć się bezpańskimi psami czy obsługą fotoradaru. - Doszłam więc do wniosku, że jednego strażnika muszę sobie zostawić. Na wszystkim oszczędzać nie można - wyjaśnia I. Bojko. Dlaczego więc pani wójt zdecydowała się zwolnić akurat komendanta? - Nie rozsądzam, który z nich jest lepszy. Stanowisko komendanta jest zdecydowanie droższe, poza tym gdybym zostawiła samego komendanta, to jakby to wyglądało? - argumentuje. - Można więc powiedzieć, że zwolnienie jednego strażnika było kompromisem między tym, czego chcą radni, a tym czego gmina potrzebuje? - pytam. - To była moja indywidualna decyzja. Myślę, że radni poszliby dalej i całkowicie zlikwidowali straż - odpowiada I. Bojko.

Strażnik, który zachował posadę, będzie teraz pracował w urzędzie gminy. Według pani wójt, tak będzie łatwiej kontrolować jego pracę. Jeśli szefowa gminy dojdzie do wniosku, że może się bez niego obejść, mundurowy podzieli los komendanta. Jednak dziś wydaje się to mało prawdopodobne. - Będzie mi szkoda mojego kolegi, bo trudne zadanie przed nim - komentuje Bolesław Kulczycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska