Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki: my chcieliśmy do szkoły!

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Sześciolatki z klasa I b z SP-18 rozpierała duma. Bo to dla nich zabrzmiał wczoraj pierwszy dzwonek.
Sześciolatki z klasa I b z SP-18 rozpierała duma. Bo to dla nich zabrzmiał wczoraj pierwszy dzwonek. Paweł Janczaruk
- Ale odlot! - mówiły sześciolatki podczas czwartkowej miejskiej inauguracji roku szkolnego. W SP-18 uruchomiono tam dwie klasy. Oprócz nich sześć klas siedmiolatków rozpoczęło naukę. A w górę poszybowały balony...

To wyjątkowy rok. Ostatni, kiedy o tym, czy sześciolatek znajdzie się w pierwszej klasie, czy w przedszkolu decydują rodzice. Zielona Góra też jest wyjątkowym miastem (II miejsce w Polsce pod względem liczby sześciolatków w klasie pierwszej). W czwartek szkolne progi przekroczyła prawie połowa dzieci w tym wieku, a dokładnie mówiąc 47 procent. Dzięki temu za rok, kiedy pierwsza klasa stanie się obowiązkowa dla wszystkich sześciolatków, nie będzie już takiego tłoku w szkołach i nauki na zmiany.

- To nie przypadek, że tak się stało. Szkoły przygotowywały się od dawna na przyjęcie sześciolatków. Dopiero gdy miały specjalne klasy z kącikami do zabawy, place w ramach programu ,,Radosna szkoła", a kadra została odpowiednio przeszkolona, mogliśmy zachęcać rodziców, by zapisali swe pociechy do mało licznych klas pierwszych - mówi wiceprezydent Wioleta Haręźlak, która razem z prezydentem Januszem Kubickim, wiceprezydentem Dariuszem Lesickim odwiedziła uczniów w SP-18, gdzie odbyła się miejska inauguracja. Dlaczego właśnie tam? Bo w tej szkole uruchomiona aż dwie klasy sześciolatków. Nie tylko im włodarz miasta rozdał odblaskowe misie, by bezpiecznie docierali na lekcje i wracali z nich do domu. Prezydent miał też inne prezenty. Szkoły, które najlepiej wypadły w egzaminach zewnętrznych (SP-8 i SSP-1, Gimnazjum nr 10, I LO oraz Zespół Szkół Elektronicznych i Samochodowych) otrzymały pieniężne czeki.

Powodów do radości było wiele. Dzieciom najbardziej podobało się, gdy wypuściły w niebo setki balonów w barwach miasta. Sześcioletni chłopcy z I b Tobiasz i Hubert przyznali, że nie mogli się doczekać, kiedy wreszcie pójdą do szkoły. Ba, nawet spali z... tornistrem.

- Moja Marika aż tak bardzo nie przeżywa tego dnia. Razem z nią w klasie jest sześcioro dzieci z przedszkola, raźniej się więc czuje - przyznaje dumny tata, Bartłomiej Kobylański. A dziś już mniej uroczyście, rozpoczynają się normalne lekcje.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska