Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukamy imion dla dwóch krośnieńskich boćków (wideo)

Marta Szkudlarek 0 68 324 88 36 [email protected]
Starszy strażak Łukasz Kasowski i młodszy ogniomistrz Krzysztof Kuźniak zabierają bociany do podnośnika, żeby umieścić je w gnieździe
Starszy strażak Łukasz Kasowski i młodszy ogniomistrz Krzysztof Kuźniak zabierają bociany do podnośnika, żeby umieścić je w gnieździe fot. Archiwum Straży Pożarnej
Młode wędrują po warsztacie samochodowym. Pracownikom to nie przeszkadza, ale martwią się, czy ptaki same sobie poradzą. Bo nie potrafią jeszcze latać.

Centrum miasta. Wysoki komin nad warsztatem samochodowym. Na samej górze bocianie gniazdo. powinny siedzieć w nim dwa, nieopierzone boćki. Ale jest pusto. Ptaki spacerują na terenie warsztatu. Nikomu nie przeszkadzają i mogłyby tak się przechadzać, ale ludzie martwią się, że młode nie znajda sobie same jedzenia. Że błąkając się same po podwórzu, nie przeżyją. Dlatego pracownicy dzwonią do strażaków.

Taki miły akcent podczas dyżuru

- Pierwszy raz bocianom pomagaliśmy 21. lipca, potem cztery dni później. "Takie to uparte" - pomyśleliśmy sobie. Ale w poniedziałek wypadły z gniazda już trzeci raz. Może się do nas przywiązały - śmieje się Krzysztof Boruch, dowódca jednostek ratowniczo - gaśniczych w Krośnie Odrzańskim. Za każdym razem muszą rozstawiać cały sprzęt, łapać uparciuchy, zabierać pod pachą do podnośnika i powoli wkładać je do gniazda. Żeby tylko ich nie przestraszyć.

Dla strażaków to nie jest uciążliwa praca. Wręcz przeciwnie. Miły akcent podczas dyżuru. - Taka interwencja daje dużo satysfakcji i przyjemności. W końcu polski krajobraz nie może obejść się bez boćków - dodaje Boruch. I na potwierdzenie swoich słów zaczyna wymieniać okoliczne wioski, które mają masę bocianów. I nawet ich muzeum we wsi Kłopot się pojawia.

Tylko w Krośnie Odrz., jak to w mieście bywa, są zaledwie cztery gniazda. Dlatego o młode smyki trzeba dbać. - A kto wie, może odwdzięczą się na przyszłą wiosnę. Bo mamy kilku młodych strażaków, po ślubie i może w przyszłym roku boćki przyniosą im małe prezenty - podsumowuje pan Krzysztof.

A może by tak je zaobrączkować i nadać im imiona?

Pojawia się też mała prośba do życzliwych ornitologów. - Można je zaobrączkować, bo zauważyliśmy, że jeszcze nikt tego nie zrobił - mówi dowódca jednostek. A jednocześnie jest też mała prośba do naszych Czytelników.

Jaka? Chodzi o imię dla tej dwójki maluchów. Tak na wszelki wypadek, gdyby strażacy musieli ponownie interweniować. Liczymy na Waszą pomysłowość.

Propozycje możecie przysyłać na e-mail: [email protected], dzwonić pod numer 0 68 324 88 36 lub osobiście przychodzić do naszej redakcji w Zielonej Górze przy al. Niepodległości 25. Najciekawsze pomysły będziemy publikować na łamach naszej gazety. A na naszej stronie internetowej publikujemy krótki film, przedstawiający ostatnią akcję strażaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska