Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykuje się epokowe wydarzenie w życiu maluchów z przedszkola Pod Muchomorkiem w Sulechowie

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Jak widać maluchy mają zdrowy sen także w dzień. Kornelia z grupy Krasnali przyłożyła się do poduszki nie bacząc na wrzaski kolegów i podchody koleżanki Agnieszki po prostu zasnęła.
Jak widać maluchy mają zdrowy sen także w dzień. Kornelia z grupy Krasnali przyłożyła się do poduszki nie bacząc na wrzaski kolegów i podchody koleżanki Agnieszki po prostu zasnęła. fot. Mariusz Kapała
W nocy z piątku na sobotę będę przebywać, ba, nocować w swojej placówce. Bez rodziców!

- Organizujemy tego rodzaju zdarzenie po raz trzeci i myślę, że warto ów pomysł realizować, bo to, co wpadnie do główek dzieci, zostanie w nich na długo - sugeruje Dorota Klak, dyrektorka Przedszkola nr 7. - Wiem o tym, gdyż uczestnicy poprzednich nocy w przedszkolu, chodzący teraz do podstawówek, usiłowali przekonać swoich nauczycieli, żeby w szkole organizować podobne imprezy.

To pożegnanie z przedszkolem

Nocleg w miejscu, gdzie przez pięć dni maluchy się bawią i wypoczywają jest ofertą tylko dla najstarszych, sześciolatków, czyli "Pajacyków" i "Muchomorków". Oczywiście tylko tych, które chcą, zatem na zasadzie dobrowolności. Żeby jednak przespać się Pod Muchomorkiem trzeba spełnić kilka warunków. Dzieci muszą mieć pisemną zgodę rodziców. Rodzice zaś powinni wyposażyć swoje pociechy w koc lub śpiwór, poduszkę i piżamę, dać do ręki latarkę - ważny element późniejszych nocnych eskapad.

- To jest jednocześnie sposób pożegnania sześciolatków z placówką, tę metodę stosowałam z powodzeniem w moim poprzednim przedszkolu i tu też się przyjęła - wskazuje dyrektorka.

Maluchy przeżywają ten dzień, a właściwie noc, już od dawna. Dużo rozmawiają, są podekscytowane. Takie wydarzenie! Spanie - dla niektórych pierwszy raz w życiu - bez rodziców. Bo mama lub tata mają doprowadzić swą pociechę w piątek o 18.00 pod drzwi placówki i się pożegnać. Dzieci pozostaną pod opieką przedszkolanek. O zdarzeniu, na wszelki wypadek, jest powiadomiona policja.

Rodzice przeżywają

- Rodzice często przeżywają ten fakt bardziej niż dzieci. Bywało w poprzednich latach, że niektórzy krążyli wokół przedszkola, albo spali z komórką przy uchu - śmieje się pani Dorota.

Gdy już rodzice znikną za drzwiami zacznie się frajda. W zamkniętym przedszkolu szaleją dzieci i opiekunki. Latarka, która miała się znaleźć na wyposażeniu potrzebna jest do zabawy w podchody. To najbardziej podniecające wydarzenie nocy!

- Potem już maluchy są tak padnięte, że bez problemów idą spać - przypomina poprzednie lata dyr. Klak. - My jednak czuwamy, gdyż dzieciaki czasem budzą się i chcą do toalety, niektóre zaś niespodziewanie obudzone mogą być zaskoczone, iż nie śpią w domu.

Rankiem przedszkolaki w nagrodę dostaną dyplom mówiący o tym, że dzielnie przetrwały noc, zaś wytęsknieni rodzice, którzy odbierają je w sobotę do godz. 10.00, kilka dni później otrzymają płytę CD z dokumentacją "szkoły przetrwania".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska