Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta wiata cała lata!

Artur Matyszczyk
- No aż żal patrzeć na naszą wiatę. Ale najgorsze jest to, że ona zagraża ludziom - martwi się Henryk Kasowski.
- No aż żal patrzeć na naszą wiatę. Ale najgorsze jest to, że ona zagraża ludziom - martwi się Henryk Kasowski. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Kiedyś dojdzie tu do tragedii! - denerwuje się sołtys Gryżyny. Betonowy dach wiaty przystankowej w każdej chwili może komuś zlecieć na głowę.

Henryk Kasowski z grymasem na twarzy spogląda na wiatę. Przypomina ona obraz nędzy i rozpaczy. Nie tylko dlatego, że jest stara.

Przez Gryżynę codziennie przejeżdżają dziesiątki ciężarówek wiozących drewno do lasu. Wokół przystanku kierowcy tirów zrobili sobie rondo.

Jeden z nich na ostrym zakręcie nie wyrobił. Zahaczył o wiatę. Praktycznie niszcząc ją doszczętnie.

Górna część ledwo się trzyma. W każdej chwili może runąć.

A w środku dziura

- Gorzej, w samym środku dachu jest potężna dziura. Nie wiem co to będzie, bo już niedługo dzieci pójdą do szkoły. Znów będą dojeżdżały autobusem. Oczywiście oczekując na przystanku. Dobrze by było, żeby go wreszcie naprawić. Bo jeszcze dojdzie do tragedii - przestrzega Kasowski.

On i inni mieszkańcy interweniowali gdzie tylko można. Pisali do PKS-u, do starosty a także urzędu gminy. Na razie bezskutecznie. Co ciekawe jednak, gryżynianie nie ograniczyli się tylko do biernego narzekania.

Sami bowiem opracowali ciekawy projekt nowej wiaty przystankowej. Przygotował go miejscowy artysta plastyk Józef Burlewicz. - Możemy pomóc. My nawet sami odnowimy tę wiatę. Ale przecież nie zrobimy tego za swoje pieniądze - mówią mieszkańcy.

PKS-u jest tylko słupek

Kto im pomoże? Okazuje się, że pisma kierowane do PKS-u nie były potrzebne. - Jeżeli chodzi o wiatę, to mieszkańcy muszą się zwrócić do władz samorządowych - ucina dyrektor zielonogórskiego PKS-u Ryszard Zawisza. - Do nas należy jedynie słupek z rozkładem jazdy.

Tak pokierowani trafiliśmy do urzędu gminy. Z pytaniem, czy mieszkańcy Gryżyny mogą liczyć na pomoc. Wójt zapewnia, że zajmie się sprawą. - Rzeczywiście okazało się, że naprawa wiaty przystankowej należy do nas. W związku z tym przygotuję pieniądze na jej naprawienie. Na pewno pomogę wiosce - obiecuje Leszek Olgrzymek.

Jak się dowiedzieliśmy Olgrzymek jest już po rozmowach z Kasowskim. Obaj panowie ustalili, że mieszkańcy odremontują wiatę zgodnie ze swoim zamysłem. Wójt natomiast da pieniądze. Ile? - Minimum trzy tysiące - wylicza szybko szef samorządu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska