Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica choroby Alaksandra Łukaszenki. Rosja i opozycja dzielą skórę na niedźwiedziu?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 16 lat
Zdrowotne problemy 70-letniego Alaksandra Łukaszenki uruchomiły falę spekulacji o przyszłości Białorusi w razie ewentualnej śmierci dyktatora. Czy jest się czym ekscytować? Po pierwsze, nie ma przesłanek, by już grzebać Łukaszenkę. Po drugie, w starciu o sukcesję wierchuszka reżimu i Moskwa mają zdecydowaną przewagę nad opozycją. Zwłaszcza w kontekście wojny z Ukrainą Rosja jest zdolna zagrać bardzo brutalnie, byle nie stracić kontroli nad Białorusią.

Spis treści

Trzeba być przygotowanym na każdy scenariusz, by skierować Białoruś na drogę demokracji „i nie dopuścić, by wtrąciła się Rosja” - napisała w mediach społecznościowych Swiatłana Cichanouska.

Były minister w rządzie białoruskim i były ambasador reżimu Łukaszenki w Polsce Paweł Łatuszka, obecnie jeden z liderów politycznej emigracji białoruskiej, poinformował w niedzielę, że według źródeł, do których ma dostęp, Łukaszenka może mieć zapalenie mięśnia sercowego "na tle infekcyjno-alergicznym". Czy to już końcówka blisko 30-letniego panowania byłego dyrektora kołchozu?

Bandaż i zastępstwa

W całym morzu spekulacji i sensacyjnych doniesień pewne jest jedno: Łukaszenka ma poważny problem ze zdrowiem. Wszyscy zwrócili na to uwagę dopiero 9 maja. Białoruski dyktator był jednym z siedmiu zagranicznych przywódców zaproszonych na defiladę na Placu Czerwonym (tak się składa, że wszyscy z republik postsowieckich). Nie dało się ukryć jego złej kondycji fizycznej. Nie wziął udziału w roboczym śniadaniu na Kremlu. Następnie, zamiast przejść kilkaset metrów od trybuny na Placu Czerwonym do grobu Nieznanego Żołnierza, pokonał ten odcinek samochodem. Media zwróciły uwagę na bandaż na prawej ręce Łukaszenki.

Bandaż na ręce Łukaszenki widać też podczas powitania z Putinem
Bandaż na ręce Łukaszenki widać też podczas powitania z Putinem kremlin.ru

Na tym nie koniec, wrócił do Mińska tego samego dnia i wraz z synami uczestniczył w ceremonii złożenia kwiatów przed Pomnikiem Zwycięstwa. W przeciwieństwie do poprzednich lat nie wygłosił jednak przemówienia. Zamiast Łukaszenki przemówił minister obrony Wiktar Chrenin.

Nie pojawił się też Łukaszenka 14 maja na oficjalnych obchodach państwowego Dnia Flagi. Dzień wcześniej wieczorem kolumna samochodów przyjechała do rządowego ośrodka medycznego pod Mińskiem. Przemówienie Łukaszenki w niedzielę odczytał zaś premier Raman Hałouczanka. Choć formalnie to przewodnicząca wyższej izby parlamentu jest osobą zastępującą głowę państwa. To dziś Natalia Kaczanawa. „Może to wskazywać, kto objąłby stery władz w wypadku odejścia dzisiaj Alaksandra Łukaszenki” - ocenia niezależny portal Nasza Niwa. Niewiadomych w tym równaniu jest jednak dużo więcej.

Łukaszenka nie przemówił 9 maja w Mińsku. Na zdjęciu, na prawo od niego, trzech jego synów
Łukaszenka nie przemówił 9 maja w Mińsku. Na zdjęciu, na prawo od niego, trzech jego synów president.gov.by

Kto przejmie rządy na Białorusi w przypadku śmierci Łukaszenki?

Kto przejmie rządy na Białorusi w takiej kryzysowej sytuacji? W konstytucji przewidziano, co ma się dziać w przypadku, gdy prezydent nie może pełnić obowiązków. Dokładnie zaś mówi o tym art. 88: „W przypadku opróżnienia urzędu prezydenta lub niemożności wykonywania przez niego obowiązków z przyczyn konstytucyjnych, jego uprawnienia przechodzą na przewodniczącego Rady Republiki, do czasu zaprzysiężenia nowo wybranego prezydenta”. Jednak gdyby prezydent zginął lub nie mógł wykonywać obowiązków w wyniku zamachu na jego życie, to główne funkcje przejmuje Rada Bezpieczeństwa, której przewodniczy jednakże wciąż ten sam przewodniczący Rady Republiki.

Natalia Koczanowa przewodniczy Radzie Republiki
Natalia Koczanowa przewodniczy Radzie Republiki president.gov.by

W poprzedniej wersji konstytucji (sprzed zmian w 2022 r.), pełnomocnictwa prezydenta w razie konieczności przejmował premier. Kto zaś stoi dziś na czele Rady Republiki, czyli wyższej izby parlamentu? To Natalia Koczanowa, z wykształcenia inżynier, w przeszłości wicepremier i szefowa administracji prezydenckiej. To ona może przejąć obowiązki Łukaszenki. Ale co dalej? Art. 81 Konstytucji mówi: "W razie opróżnienia urzędu prezydenta wybory przeprowadza się nie wcześniej niż po upływie 30 dni i nie później niż po upływie 70 dni od dnia opróżnienia urzędu". Czyli teoretycznie w ciągu dwóch miesięcy trzeba będzie przeprowadzić nowe wybory. Ogłasza je w takiej sytuacji Izba Reprezentantów, niższa izba parlamentu.

Czworo kandydatów?

Jednak taki proces – przewidziany w konstytucji – może ulec zmianie. Wyjście ludzi na ulice i starcia z siłami bezpieczeństwa? Wojsko na ulicach? Jakaś interwencja Rosji? W razie poważnej destabilizacji rządy uchwyci najpewniej Rada Bezpieczeństwa. Czyli jej sekretarz, gen. Alaksandr Wolfowicz, wychowanek rosyjskich czekistów. Nic to, że formalnie na czele Rady stoi przewodnicząca Rady Republiki. Koczanowa jest uważana za słabą figurę, łatwą do strącenia z szachownicy białoruskiej władzy. Ale to mogą być tylko pozory, warto pamiętać o dobrych relacjach Koczanowej z szefową Rady Federacji Walentyną Matwijenko, „najbardziej zaufaną kobietą Putina”.

Sam Łukaszenka zapewne widziałby w roli następcy na czele Białorusi swego syna Wiktara. Wie bowiem, że przejęcie władzy przez kogoś innego z otoczenia może skończyć się tym, że w niedalekiej przyszłości – pod hasłem zmian – uderzy w rodzinę Alaksandara Łukaszenki i będzie szukać kozłów ofiarnych. Trochę jak w Kazachstanie, gdzie Kasym-Żomart Tokajew faktycznie utrzymał autorytarny system, pokazowo wsadzając za kratki krewnych byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa.

Niektórzy następcę Łukaszenki widzą w premierze Ramanie Hałouczance
Niektórzy następcę Łukaszenki widzą w premierze Ramanie Hałouczance president.gov.by

Najbardziej prawdopodobny scenariusz, zakładając utrzymanie kontroli nad Białorusią przez Rosję, to rządy „kolektywnego Łukaszenki”. Z dominującą rolą siłowików. Kto może odpowiadać Moskwie? Choćby premier Raman Hałouczanka. Technokrata znajdujący wspólny język z Michaiłem Miszustinem, swym rosyjskim odpowiednikiem. Jakikolwiek następca z najbliższego otoczenia Łukaszenki raczej nie będzie stanowił zagrożenia dla rosyjskich interesów, więc Moskwa będzie musiała się tylko przyglądać. A jej interesy będą a priori brane pod uwagę przez władze białoruskie.

Nie za wcześnie?

Opozycja zapewnia, że ma przygotowany plan na wypadek śmierci Łukaszenki. Zrzeszająca byłych funkcjonariuszy i wojskowych organizacja ByPol nie ma wątpliwości, że Moskwa będzie chciała w Mińsku zainstalować swego człowieka. Ale opozycja będzie miała czas (co najmniej miesiąc, czyli przed najszybszym możliwym terminem wyborów). Doradca Cichanouskiej Franak Wiaczorka mówi, że „plan jest, ale dość ogólny i bez szczegółów”. Te środowiska, które skupiły się wokół Cichanouskiej, mają mieć sześć scenariuszy, opracowanych jeszcze w 2021 r.

W przypadku śmierci Alaksandara Łukaszenki lub jego ciężkiego stanu, który uniemożliwi wykonywanie obowiązków, Moskwa zrobi jednak wszystko, by wynieść do władzy ludzi, którzy albo będą kontynuować jego kurs, albo będą służyć Rosji jeszcze wierniej. Interwencja może być nie tylko polityczna, ale i wojskowa - do wprowadzenia dodatkowych sił włącznie. To może nastąpić na prośbę lub dla wsparcia ludzi, którzy będą sprawować władzę w Mińsku lub o nią walczyć.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa gen. Alaksandr Wolfowicz - siłowik nr 1 z wielkimi ambicjami
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa gen. Alaksandr Wolfowicz - siłowik nr 1 z wielkimi ambicjami president.gov.by

Wreszcie, na koniec, czy można wykluczyć, że kryzys ze zdrowiem Łukaszenki nie jest tylko inscenizacją? Mającą pokazać, jak w razie odejścia dyktatora zachowuje się otoczenie, bliższe i dalsze? Taki "stress test" reżimu? Przypomina się historia z carem Iwanem Groźnym, który w 1575 roku rzekomo zrezygnował z władzy, oddając tron chanowi kasymskiemu Symeonowi Bekbułatowiczowi. To była oczywiście inscenizacja, po 11 miesiącach Iwan wrócił na tron, mając jednak dużo większą wiedzę choćby na temat swojego otoczenia. W pewnym sensie podobnie można mówić o oddaniu przez Putina Kremla Miedwiediewowi w latach 2008-2012.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemnica choroby Alaksandra Łukaszenki. Rosja i opozycja dzielą skórę na niedźwiedziu? - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska