Słubice > Autobusem przez granicę

W słubickich domach studenckich mieszka bardzo liczna grupa studentów niemieckiej Viadriny. Ponad pół godziny zajmuje im dotarcie na swoją uczelnię. To samo tyczy się oczywiście powrotu. Pogoda nie zawsze sprzyja, na moście strasznie wieje, a na zajęcia spóźnić się raczej nie warto.

To ma sens

Od wejścia Polski do strefy Schengen formalnie zniknęły kontrole graniczne, co pozwoliło na wdrożenie starego już pomysłu w życie. Pierwszy takie rozwiązanie zaproponował samorząd studencki Uniwersytetu Viadrina z Frankfurtu. Poparli go w tym działaniu także studenci słubickiego Collegium Polonicum.

- Przez te dwa tygodnie chcemy pokazać naszym urzędnikom, że takie coś ma sens - mówi Paweł Ryszka, student Collegium Polonicum i jeden z organizatorów przedsięwzięcia. - Chcielibyśmy, aby stworzono takie połączenie na stałe, na co zbieramy ciągle podpisy poparcia, nie tylko wśród studentów - dodaje.

Pieniądze na to przedsięwzięcie wyłożyli żacy z Viadriny ze swoich składek studenckich. W myśl obowiązujących przepisów, z przedsięwzięć finansowanych z tych pieniędzy, mogą korzystać tylko studenci. Dlatego też przez te dwa tygodnie drzwi autobusu będą otwarte wyłącznie dla posiadaczy studenckich legitymacji.

Nie tylko studenci

Docelowo ma to być transport dla wszystkich mieszkańców obu przygranicznych miast. - Jeżeli nasza akcja zakończy się sukcesem i okaże się, że istnieje zapotrzebowanie na takie połączenie, to zwrócimy się do naszych władz o dofinansowanie stałej linii - tłumaczy Paweł Ryszka.

Póki co linia studencka ma 4 przystanki: przy Domu Studenckim Amicus, przy akademikach na ul. Piłsudskiego, następny koło Collegium Polonicum i kolejny przy Uniwersytecie Viadrina. Będzie on kursował siedem razy dziennie w obie strony, a przejazd zajmie niespełna 20 minut. Studenci liczą, iż swoją akcją udowodnią, że takie połączenie komunikacyjne jest potrzebne obu miastom.