Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targi Edukacyjne mogą pomóc w znalezieniu pracy (wideo)

Anna Rimke 0 95 722 57 72 [email protected]
Michał Kaczmarek, Michał Listowski i Grzegorz Szkudlarek w tym roku kończą technikum uzupełniające w Zespole Szkół Gastronomicznych. Będą kucharzami. I mają nadzieję na dobrą pracę w tym zawodzie.
Michał Kaczmarek, Michał Listowski i Grzegorz Szkudlarek w tym roku kończą technikum uzupełniające w Zespole Szkół Gastronomicznych. Będą kucharzami. I mają nadzieję na dobrą pracę w tym zawodzie. fot. Jakub Pikulik
- Jak ktoś potrafi coś więcej, niż przynieść świadectwo ze szkoły, to nie powinien mieć problemu ze znalezieniem posady - mówili nam wczoraj uczniowie techników. Na wczorajszych targach Absolwent 2009 sprawdziliśmy, jak młodzi widzą swoją przyszłość.

Targi edukacyjne w hali AWF przy ul. Słowiańskiej to ponad 150 wystawców, w tym ponad 70 uczelni z kraju i zagranicy oraz szkoły ponadgimnazjalne (dziś można je odwiedzić od 9.00 do 16.00). Targi to jednak nie tylko oferty szkół, ale też możliwość z zapoznaniem się z potrzebami rynku pracy i oczekiwaniami pracodawców. Michał Kaczmarek, Michał Listowski i Grzegorz Szkudlarek w tym roku kończą technikum uzupełniające w Zespole Szkół Gastronomicznych. Uczą się na kucharzy, ale tylko z nich dwóch planuje przyszłość w tym zawodzie. - To dobry fach. I można się kształcić dalej w tym samym kierunku - mówią obaj.

Jak nie wujek, to kolega

M. Kaczmarek chce studiować politologię, ale zawód kucharza i tak mu się przyda. - Jeśli uda mi się dostać na studia dzienne, mam zamiar sobie dorabiać - tłumaczy.
Jak młodzi wyobrażają sobie swoją pierwszą pracę? - Na pewno będę szukał takiej firmy, która daje szansę rozwoju - mówi G. Szkudlarek. Twierdzi, że z takim doświadczeniem, jaki już ma, nie będzie miał problemu ze znalezieniem posady. Od czterech lat jest w zawodzie, ma swoim koncie kilka kursów, uczył się od dobrych szefów kuchni. - Mam więc znajomych w branży i pewnie też przez to łatwiej będzie mi znaleźć coś ciekawego - przyznaje.

Jego koledzy mają mniejsze doświadczenie, więc i mniejsze szanse na dobrą pracę. - Ale w sumie i tak liczy się to, żeby coś umieć. Nieraz widzieliśmy osoby, które przychodziły z dyplomem na stanowisko kucharza i nic nie potrafili - mówią chłopcy. I dodają: - Znajomości się niestety liczą. Jeśli nie wujek, który ma sieć barów, to kolega, który pracuje w dobrej restauracji - mówi wprost M. Kaczmarek.

20 proc. bezrobotnych

W pierwszej pracy chłopcy nie oczekują ogromnych pieniędzy. - Bez przesady. Żadnych 3 tys. wzwyż, o których się słyszy. Na początek dobrze byłoby dostać trochę więcej niż najniższa krajowa - asekurują się. Żaden z nich nie myśli o pracy za granicą. - W kraju też można znaleźć dobrą fuchę. Może nie w rodzinnym mieście, ale jednak u siebie - tłumaczy G. Szkudlarek.

- Bezrobocie rośnie we wszystkich grupach. Młodych tez nie omija - informuje Małgorzata Kordoń, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze.

W styczniu bez pracy było aż 11 tys. osób w wieku do 25 lat. To aż o ponad 2 tys. więcej niż jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. I ta grupa to 20 proc. wszystkich bezrobotnych. Według danych urzędu pracy brakuje głównie dla sprzedawców, kucharzy, krawców i techników ekonomistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska