Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te osady w powiecie wschowskim śmierdzą i trują!

Anna Białęcka
Tak wyglądają pola koło Osowej Sieni
Tak wyglądają pola koło Osowej Sieni
- Za kilka tygodni wydamy decyzję administracyjną przeprowadzenia rekultywacji skażonej ziemi w okolicach Osowej Sieni i Szlichtyngowej - zapewnia starosta wschowski Marek Boryczka. Nie wszyscy mieszkańcy wierzą w jej skuteczność.

Na ostatniej sesji rady powiatu wojewódzki inspektor ochrony środowiska poinformował, że na terenach powiatu doszło do przekroczeń norm metali ciężkich. Chodzi o działki, na których składowane były osady ściekowe, część z nich położona jest w okolicy Osowej Sieni, a część na terenie gminy Szlichtyngowa. Ta sytuacja, zdaniem inspektora a także powiatowej geolog, ma ogromny wpływ na pogarszanie się zasobów wody w podziemnych zbiornikach, z których korzystają mieszkańcy.

Inspektor zobowiązał starostę wschowskiego do wszczęcia postępowania administracyjnego i przywrócenia gleby do stanu pierwotnego. - Wyniki pokazują, że źle się dzieje na terenie powiatu pod tym względem, i to od wielu lat - powiedział starosta Marek Boryczka. - Zleciłem wykonanie opinii dwóm niezależnym ekspertom, by uzyskać wskazania, w jaki sposób ma zostać przeprowadzone przywracanie gleby do stanu pierwotnego. Opinie te już są gotowe, teraz na ich podstawie, przed wydaniem decyzji administracyjnej, nasi urzędnicy muszą wykonać zalecenie przeprowadzenia odpowiednich prac, takie by nie budziło wątpliwości i niedomówień. Zajmujemy się taką sprawą po raz pierwszy. Chociaż i tak spodziewamy się odwołania od tej decyzji, bo osoba wskazana do wykonania tych działań ma do tego prawo.

Rekultywacja może przebiegać w różny sposób, począwszy od prowadzenia zasiewów wskazanych terenów roślinnością pochłaniająca metale ciężkie, po zdjęcie nawierzchni ziemi i zastąpienie jej inną. Może to sporo kosztować sprawcę zatrucia gleby, nawet kilka milionów zł.

A kim on jest? To mieszkaniec Osowej Sieni, prowadzący od wielu lat działalność na terenie dwóch województw. Między innymi odbiera osady z oczyszczalni ścieków na terenie Wielkopolski i składuje je w okolicach Osowej Sieni a także Szlichtyngowej. Sprawą jego działalności, na wniosek wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, zajmowała się już wschowska prokuratura, ale odmówiła wszczęcia postępowania ze względu na brak dowodów. Inspektor zaskarżył tę decyzję do sądu i czeka.

Co na temat tych ostatnich postanowień inspektora ochrony środowiska i działań starosty uważają mieszkańcy Osowej Sieni, którzy przez ostatnie lata najbardziej odczuwali skutki nieprawidłowego składowania odpadów w okolicach ich wsi?
- Po raz pierwszy doszło do tak konkretnych działań ze strony urzędników - powiedziała nam Katarzyna Hansen. - Dla mnie jest to świetna informacja, wierzę, że sprawa zostanie doprowadzona do końca i załatwiona będzie definitywnie.

Nie wszyscy są jednak tak pełni optymizmu. - O sprawie alarmowaliśmy już od dwudziestu lat, i nikt się nigdy tym nie przejmował - mówi sołtys Osowej Sieni Helena Nikolin. - Zawsze władze machały ręką, że to niby narzekamy nie wiadomo czemu, że nam śmierdzi. A my pisaliśmy, skarżyliśmy się, prosiliśmy, organizowaliśmy akcje protestacyjne. I jakoś trudno mi uwierzyć, że teraz się to wszystko zmieni i już będzie pięknie. Radni to pilnują interesów, ale niestety nie mieszkańców naszej wsi.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska