Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te stawy trzeba wyczyścić

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
- Czas oczyścić stawy - mówi sołtys Jerzy Lipiński
- Czas oczyścić stawy - mówi sołtys Jerzy Lipiński Michał Szczęch
Jak pożytecznie wydać pieniądze z funduszu sołeckiego? Trzebule (gm. Dąbie) wiedzą. Nawet pani wójt przyznała, że w problematykę gminy wkomponowali się ładnie. A problematyka ta mokra, czasami śmierdząca i wyrządzająca szkody.

Chodzi o radzenie sobie z brakiem kanalizacji, z melioracją w fatalnym stanie i z wodami gruntowymi, które przesiąkają do piwnic.

- Wody wypompować nie ma nawet gdzie, jak piwnicę zaleje. Ziemniaki człowiek posadzi, to nie zbierze, bo zgniją - narzeka Zygmunt Nóżka. - Tu siostra sołtysa mieszka, obok ja, niedaleko jeszcze trzy inne budynki - pan Nóżka oprowadza po Trzebulach. - I wszyscy ten sam kłopot mamy. Woda leci do nas aż spod sąsiedniego Łagowa.

Z. Nóżka rozwiązanie problemu widzi w budowie kanalizacji. Niestety, na tę w Trzebulach szanse raczej nikłe. - Ale stawiki będą we wsi robione - wtrąca sołtys Jerzy Lipiński.

Dawniej w Trzebulach były cztery stawy, budowane jeszcze za Niemca. Działały jak gąbka i wpijały nadmiar wody. Ostały się trzy. Jeden niedawno gratisowo wyczyszczono, jak trwały prace na kanale Zimna Woda. Pozostałe dwa zarośnięte i pozapychane, więc nie spełniają swojej funkcji. A ludzie wiosną i jesienią brodzą w wodzie. - I mamy we wsi problem - przyznaje sołtys. - Tak wszystko zabite, jakbyś wziął pan kołka i ubił. Kurzawa nachodzi i tak się zbije, że wszystko twarde jak skała. Czas to wyczyścić.

Prace ruszą, jak tylko do wiejskiej kasy wpadną z gminy pieniądze na fundusz sołecki, czyli 10 tys. 300 zł. W całości pójdą właśnie na melioracyjne naprawy. - Wioska też coś od siebie dorzuci. Pieniędzy nie ma, więc dorzuci się pracą. Sprzętem, ciągnikiem, łopatami. Chętnych do pomocy nie braknie - dodaje z wiarą J. Lipiński.

Postawie mieszkańców Trzebul przyklaskuje wójt Krystyna Bryszewska. I przyznaje, że w pozostałych wioskach jest podobny problem. - Najtrudniejszy jest staw w Kosierzu. Do tego właśnie dwa stawy w Trzebulach, Pław, Łagów, Dąbie. Do stawu w Gronowie przyznaje się na szczęście generalna dyrekcja... - wymienia pani wójt.

Rozwiązanie kłopotów K. Bryszewska upatruje m.in. w powiatowym stowarzyszeniu rybackim. - Być może uda nam się pozyskać od nich 400 tys. zł na rozwiązywanie problemów melioracyjnych w gminie.

A co z kanalizacją? Na tę nikłe szanse mają nie tylko Trzebule. Wprawdzie dokumentacja skanalizowania gminy jest już na ukończeniu. Planowo pierwszy kanalizowany miałby być Połupin. Ale, jak przyznaje K. Bryszewska, cena zwala z nóg. - Spodziewaliśmy się kosztów rzędu ośmiu milionów, urosły do 13 i nie jest powiedziane, że nie będą rosły dalej. A to cena tylko za Połupin - pani włodarz łapie się za głowę. I trudno się dziwić, skoro budżet całej gminy to również 13 milionów.

Jakaś alternatywa? - Przyglądamy się przydomowym oczyszczalniom. Bo one są łatwiejsze dla gminy do udźwignięcia, a dla ludzi tańsze w utrzymaniu.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska